Karolina doskonale wie, jak wywołać zamieszanie i sprawić, by znów o niej pisano. Stosuje tę receptę od lat, a polega ona na tym, by publicznie wyśmiać jakiegoś popularnego celebrytę. Najlepiej, żeby ów gwiazdor jej odpowiedział, a wtedy nazwisko Korwin pada przynajmniej kilkanaście razy, bo portale plotkarskie kochają takie internetowe burze.O co poszło tym razem? Dziennikarka zamieściła na swoim Instagramie okładkę najnowszego numeru jednej z kolorowych gazet, która najwyraźniej postanowiła uczynić bohaterami numeru osoby z zarzutami prokuratorskimi. Na okładce wdzięczy się bowiem znana piosenkarka, która aktualnie funkcjonuje jako Dorota R. Dziennikarki gazety postanowiły przybliżyć także postać kryminalisty Popka. Nie uszło to uwadze Karoliny..."Fajny numer. Moda na ludzi, którzy często bywają w prokuraturze. Stylowka chociaż fajna i zdjęcie naprawdę super" - zakpiła Korwin.
Wpis Korwin oczywiście od razu trafił do Doroty. Ta postanowiła jej od razu odpowiedzieć i obwieściła, żeby Korwin z nią nie zadzierała!
"'Dorota, zrobiłyśmy razem dwa świetne wywiady, nie żałuję, po co teraz, znowu, jak w taniej telenoweli, rozgrzebywać stare rany? Na cholerę drążyć?' Twoj cytat sprzed tygodnia . Nie zaczynaj znowu ze mną. Jest specjalne miejsce w piekle dla kobiet ,które nie wspierają innych kobiet" - zagroziła jej Dorota R.
Nieco później R. raz jeszcze zakpiła z Korwin, która rzekomo miała prosić o darmową wejściówkę do kina na film "Pitbull: Ostatni pies", w którym gra także R.
"Do zobaczenia na premierze. Marcin Dorociński mowil ,ze prosiłas o zaproszenie" - napisała R.
"Sorry, ale nie wybieram się. Ustawka innym razem" - odpisała Korwin.
Jak dzieci...
***
