W lutym tego roku wypaliła się miłość, która 10 lat wcześniej połączyła Monikę, wówczas jeszcze Richardson i Zbigniewa Zamachowskiego, wówczas jeszcze męża Aleksandry Justy. Zakochali się w sobie na planie programu „S.O.S dla świata”, kręconym w Belize. Podobno, z szacunku do swoich ówczesnych partnerów, postanowili wstrzymać się z seksem do rozwiązania dotychczasowych związków.
U Moniki poszło sprawnie, za to rozwód Zamachowskiego miał dość burzliwy przebieg i długotrwałe skutki, które odbiły się także na jego nowej partnerce. Żeby ratować rodzinne finanse, zdecydowała się wynająć swoją piękną willę na Wilanowie, zaprojektowaną specjalnie dla niej przez tatę i przeprowadzić się z nowym ukochanym do znacznie mniejszego mieszkania na warszawskim Żoliborzu. Jak stwierdziła gorzko w jednym z wywiadów:
Dla miłości poświęciłam wszystko.
Zamachowski po 10 latach odwdzięczył jej się wyprowadzką z ich mieszkania na Żoliborzu, dając w ten sposób do zrozumienia, że ich miłość już się skończyła. Od tamtej pory Monika próbuje poukładać sobie życie na nowo. Nie sprawiała wprawdzie wrażenia, jakby szukała nowego związku, jednak wyręczył ją w tym mężczyzna, który twierdzi, że właśnie dla niego jej serce zabiło mocniej.
Pod koniec maja na na Instagramie biznesmena Konrada Wojterkowskiego pojawił się wpis, którego autor w sposób niepozostawiający żadnych wątpliwości, twierdzi, że Zamachowska znów jest zakochana i to na dodatek właśnie w nim.
Monika Richardson zamieszkała z nowym partnerem
Pięć miesięcy później już ze sobą mieszkają. Jak ujawniła Richardson w rozmowie z Pomponikiem, wszystko świetnie się układa, zwłaszcza że jej dzieci tym razem nie miały problemu z zaakceptowaniem nowego partnera mamy, w odróżnieniu od jej poprzedniego wyboru, który ponoć nie wywołał entuzjazmu:
Od początku naszej relacji mieszkamy trochę u Konrada, trochę u mnie, a teraz mieszkamy wspólnie, ale to niewiele zmieniło w naszym życiu, bo mamy swoje lata, wiec szybko zdecydowaliśmy, że to coś dla nas. To jest relacja, w której chcemy być, a w związku z tym nie ma po co tracić czasu. Dla mnie ważne jest na tym etapie mojego życia jedno: jak mój partner będzie się zachowywał w stosunku do moich dzieci i jaką będą mieli relację. A ponieważ Konrad od początku i z Zośką i z Tomkiem złapał flow, jak to się mówi i rozmawiają o wszystkim, rozmawiają bardzo dużo, to ja już nie mam więcej pytań. Zaakceptowały go jako mojego partnera, człowieka, do którego można przyjść po radę, z którym można porozmawiać na każdy temat, któremu można się wyżalić, ale też z którym można milczeć, bo Konrad nie jest typem faceta, który próbuje wyciągnąć jakieś informacje, czy nalega na tak zwaną poważną rozmowę. To nie jest jego styl i całe szczęście.
Z poprzednim partnerem, jak ujawnia Monika, nie utrzymuje żadnego kontaktu, ale może to i lepiej, bo jakoś nikt za nim specjalnie nie tęskni:
Zero. Nie wiem, to jest pytanie do niego. Ja nie mam potrzeby dzwonić, ale on zna mój numer.
Jak ujawniła Richardson w wywiadzie udzielonym po rozstaniu o tym, że Zbyszek już nie wróci, dowiedziała się od jego prawniczki. Potem jeszcze, za pośrednictwem wywiadu rzeki, wydanego w formie książki „Zbyszek przez przypadki” Zamachowski jako powód rozstania podał nadopiekuńczość Moniki. Jednak jakoś nie mieli okazji wyjaśnić sobie kluczowych spraw z bezpośredniej rozmowie. Jak przyznaje Richardson:
Parę rzeczy jest do wyjaśnienia i wytłumaczenia, wydaje mi się, ale sądzę, że to nie do mnie powinien należeć pierwszy krok.
Zobacz też: Wieści z Gałkowa były druzgocące, a tu taka sensacjaJulia Dybowska żyje w luksusach. Pokazała swoją willęRekord IV fali zakażeń. Zmarło 75 osób




***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo,
wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl








