Tylko nieliczni wiedzieli o przejściach Anny Starmach. Dziś mówi wprost. "Wystarczy"
Anna Starmach nie jest już gwiazdą stacji TVN, ale nadal może liczyć na wierne grono odbiorców, które śledzi jej poczynania. Teraz postanowiła być z nimi szczera i wyjawiła, że jej przygoda z telewizją skończyła się z kilku ważnych powodów. Nie zabrakło odważnych decyzji, których dziś być może by nie podjęła. Oto szczegółowe informacje.
Anna Starmach należy do ulubienic publiczności. Popularność zawdzięcza zarówno programowi "MasterChef", jak i swoim publikacjom w sieci. Na łamach podcastu "Uczta Nakarmionej Stareckiej" w RMF FM wyjawiła, że praca w TVN nie była wcale taka, jak wielu się wydawało. Warto przypomnieć, że jej odejście nastąpiło po 12 latach współpracy ze stacją.
"Ja tam pracowałam 12 lat, więc kawał czasu - bardzo się przez ten czas zmieniłam. 23-letnia dziewczyna czy tam 4, a 36 to dwie różne rzeczy. Więc jak przyszła ta przerwa, to de facto wcale nie przyszedł relaks, tylko też trochę przyszło nadrabianie 12 lat w kołowrotku. Oczywiście mowa tutaj o terapii, w której jestem i w której intensywnie pracuję. Dochodzę do pewnych wniosków, pewne rany leczę. Więc jest to na pewno intensywna praca nad sobą, ze sobą, dla siebie. Że to tak trochę metaforycznie, że zawsze gotowałam dla wszystkich, a teraz też zaczynam lubić gotować dla siebie" - uzewnętrzniła się autorka książek kucharskich i prezenterka.
Czy to znaczy, że dziś rzeczywistość Anny Starmach wygląda inaczej niż za czasów pracy dla TVN? Owszem. Kulinarna ekspertka stawia na troskę o siebie i czerpie radość z małych rzeczy.
"To nie są odkrywcze rzeczy, bo teraz to moje życie składa się z małych elementów, małych radości, które mi wystarczają. Ja już miałam fajerwerki, ja już miałam czerwone dywany, ja już miałam wielkie formaty, więc mi teraz wystarczy mój mały format. Mówię tutaj o moim telefonie i Instagramie. Wystarczą mi moje przepisy, moja kuchnia. Tak mi dobrze na razie" - zapewniła.
Choć wielkie zmiany są stałą częścią życia, dla Anny wcale nie były oczywistością. Teraz patrzy na swoją karierę i odwagę ze sporym dystansem.
"Nie wiem, czy teraz bym była taka odważna. Myślę, że byłoby mi trudniej zrobić aż tak wielki zakręt w swoim życiu. Też dlatego, że jestem mamą. Wtedy jakby nie miałam tych ograniczeń. Nie wiem, czy to był bunt. To było chyba po raz pierwszy od lat postawienie na siebie" - podsumowała.
Gwiazda już w przeszłości dawała do zrozumienia, że program "MasterChef" był piękną przygodą, ale jednocześnie utrudniał jej wyrażanie siebie.
"MasterChef to była piękna, ale też bardzo trudna dla mnie przygoda (...) Niczego nie żałuję, ale wiem też, że trudno mi było być w tym programie po prostu sobą. Mam nadzieję, że tu taka jestem" - mówiła w sieci.
W takiej sytuacji tym bardziej cieszy, że Anna Starmach podąża własną drogą.
Czytaj też:
Anna Starmach nadała przejmujący komunikat. Wyznała wprost. I to w takim dniu
Anna Starmach opublikowała nietypowe nagranie. Tak pożegnała Tomasza Jakubiaka
Była jurorka "MasterChefa" zaprezentowała wnętrza wiejskiego domu. Przepych to mało powiedziane