Radosław Bielawski od 12 lat związany był z telewizją publiczną. Prywatnie jest gejem, ale jak sam przyznaje, nigdy nie był przez to dyskryminowany w miejscu pracy. Dziennikarz nie spodziewał się, że zostanie zwolniony akurat teraz. Dawniej utarł nosa szefom TVP, publikując bez ich zgody podziękowania dla Marzeny Rogalskiej, która na własne życzenie zrezygnowała z pracy w "Pytaniu na śniadanie". Zachowanie to nie spodobało się Kurskiemu, ale mimo wszystko dziennikarz pozostał na swoim stanowisku.
Dziennikarz z TVP stracił pracę
Niedawno, w studiu "Pytania na śniadanie" pojawiła się wokalistka Karinn Ann, która po udzielonej wcześniej rozmowie, zaśpiewała jeden ze swoich utworów na scenie. W trakcie występu niespodziewanie wyjęła z torby tęczową flagę i okryta nią dokończyła koncert. Pomimo że znikła z wizji już po 45 sekundach, to szefowie TVP zgodnie podjęli decyzję o zwolnieniu z pracy wydawcy, który w "porę nie zareagował".
"Pytanie na śniadanie": Skandal po występie z tęczową flagą na antenie. TVP żegna się z wydawcą po piosence dla LGBTPo tygodniu od zdarzenia, TVP na prośbę portalu Plotek.pl wydało oficjalne oświadczenie odnośnie zwolnienia Radosława Bielawskiego.
Decyzję wydawcy tego odcinka, pana Radosława Bielawskiego, by prezentującą tęczową flagę i wygłaszającą manifest LGBT artystkę pokazywać jeszcze przez kolejne 45 sekund po zakończeniu programu i wyemitowaniu napisów końcowych, trudno uznać za realizację założeń programowych oraz dowód profesjonalizmu. Raczej za zaprogramowany happening doświadczonego wydawcy. Redakcja "Pytania na śniadanie" ma prawo do kształtowania wizerunku audycji, która stara się nie obrażać niczyich uczuć. Nieopublikowanie występu pani Karin Ann na stronie internetowej programu jest logiczną konsekwencją szacunku dla naszych widzów - napisali przedstawiciele TVP

W oświadczeniu padło również kilka zdań na temat charakteru programu "Pytanie na śniadanie" oraz zasad, które obowiązują dziennikarzy pracujących przy jego produkcji.
Pytanie na śniadanie" jest programem o charakterze poradnikowo - lifestylowym, który z założenia wolny jest od tematów światopoglądowych i kontrowersyjnych symboli. Siłą tego formatu jest apolityczność i szacunek dla wrażliwości różnych grup widzów. Swój występ pani Karin Ann wykorzystała jako okazję do własnej kampanii, sprawiając dyskomfort niemałej części widzów "Pytania na śniadanie" i wciągając jednocześnie program do sporu ideologicznego, w którym nie ma on zamiaru uczestniczyć - kontynuowali przedstawiciele TVP
Radosław Bielawski komentuje zwolnienie z TVP
Wydawca "Pytania na śniadanie" nie kryje rozgoryczenia. Dziennikarz nie może uwierzyć, że po tak długim stażu pracy został zwolniony... przez telefon. W ostatnim wywiadzie z "Noizz.pl" wyjaśnia okoliczności usunięcia z TVP.
W środę, zaraz po programie, odbyła się rozmowa z panią dyrektor Anną Cyzowską. Po tym spotkaniu Cezary Jęksa, szef wydawców "Pytania na śniadanie", poinformował mnie o zawieszeniu w obowiązkach do końca sierpnia. Na pytanie o przyczynę odpowiedział, żebym nie był śmieszny i że on mi przez telefon tego nie powie. Poprosiłem o oficjalnego e-maila, znów usłyszałem, że jestem śmieszny - wyznaje Bielawski
po chwili dodał:
O zwolnieniu dowiedziałem się w sobotę o 17, przez telefon, gdy byłem na weselu. Od Cezarego usłyszałem, że sprawa jest bardzo poważna i Telewizja Polska kończy współpracę ze mną. Dodał przy tym, żebym nie awanturował się na bramkach do budynku, bo moja przepustka już nie działa
Radosława Bielawskiego przeżywa teraz ciężkie chwile. Jego kariera jeszcze się jednak nie zakończyła i najpewniej dziennikarz szybko znajdzie inne miejsce pracy.








