Tomasz Stockinger 14 lat temu zakończył swoje 20-letnie małżeństwo, które zupełnie mu nie przeszkadzało w utrzymywaniu zażyłych relacji na boku z aktorką Ewą Kuklińską Po rozwodzie związał się z prawniczką imieniem Ewa, jednak na przeszkodzie ich szczęściu stanął pijacki wybryk aktora, który mając 2 promile alkoholu w organizmie staranował dwa jadące przed nim samochody, po czym uciekł z miejsca zdarzenia.
Okazało się, że jego ówczesna partnerka nic nie wiedziała o jego problemach z alkoholem. Zanim sobie wszystko wyjaśnili, zdążyła stracić do niego zaufanie.
Tomasz Stockinger znów szuka miłości
Od tamtej pory Stockinger widywany bywał w towarzystwie dużo młodszych kobiet. Plotkowano o jego rzekomym romansie z Anną Powierzą, czemu aktor stanowczo zaprzeczył, nie wiadomo dlaczego z wielkim oburzeniem. Był też widziany z młodszą o 37 lat Sandrą ówczesną dziewczyną Marka Włodarczyka, ale to podobno nie było nic poważnego. Stockinger wprawdzie od lat ogłasza, że jest gotowy na nową miłość, ale robi to w taki sposób, że raczej zniechęca niż zachęca. Ostatnio w tygodniku „Twoje Imperium” wyjaśnił, że w miłości chodzi o to, by być egoistą:
Mówmy partnerce lub partnerowi szczerze, co jest dla nas dobre, a co nie, co lubimy, a czego nie chcemy. Bo tylko wiedząc o tym, druga strona może nam to dać. W przeciwnym razie nie będzie miała szansy spełnić naszych oczekiwań. Niestety, stawiając sprawy w powyższy sposób, szybko można zostać posądzonym o egoizm. A szkoda.
Brzmi rozsądnie? Tomasz uważa, że tak i nadziwić się nie może, dlaczego z takim nastawieniem nie znalazł jeszcze kobiety, która zechce poświęcić się spełnianiu jego oczekiwań. Na szczęście nie traci nadziei:
Miłość to taka bestia, która jest w stanie dopaść nas o każdej porze roku, chociaż bez wątpienie przyjemniej jest zakochać się w maju niż w listopadzie. Myślę, że jeszcze nie wykorzystałem całego pakietu miłosnego.
Oj, coś nam się wydaje, że to może nie być maj tego roku…











