Aktor "Klanu" 8 października 2009 r. spowodował wypadek samochodowy, mając we krwi 2 promile alkoholu.
Serialowy doktor Lubicz nie tylko staranował Forda Ka, którego pasażerka trafiła do szpitala, ale i uciekł z miejsca wypadku.
Gdy zatrzymała go policja, nie był w stanie złożyć zeznań. Tłumaczył się zmęczeniem i nawałem pracy.
Prawo jazdy stracił na prawie trzy lata, zapłacił grzywnę w wysokości 10 tys. zł i dostał rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Dziś wspiera koleżankę z branży Beatę K., która w ostatnim czasie nieźle narozrabiała.
Beata K. zatrzymana za jazdę pod wpływem alkoholu
Dla przypomnienia: wokalistka Bajmu 1 września około godziny 20 zatrzymana została po tym, jak przejechała wężykiem kilkanaście kilometrów.
Wezwana na miejsce policja przeprowadziła badanie alkomatem, które wykazało 2 promile alkoholu; Beata K. przewieziona została na komendę mokotowskiej policji. Postawiono jej zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu, za co grozi do dwóch lat więzienia.
Sprawę skomentował Tomasz Stockinger, który także ma na koncie wyrok. Aktor (sprawdź!) rozumie wokalistkę. Radzi jej, by nie czekała i udała się na terapię dla osób z problemami. Hejterom z kolei sugeruje... umiar.
Nie znam dokładnie okoliczności tego, co się przydarzyło Beacie K., więc trudno mi się jednoznacznie ustosunkować - mówi "Faktowi".
Nie wiem, czy to, co się z nią stało, to choroba alkoholowa, czy może załamanie. Zapewne jest jej bardzo ciężko i myślę, że krytyka, choć uzasadniona, powinna być wyważona. Wnioski dla niej z tej lekcji są oczywiste. Pewnie do specjalisty trzeba pójść - radzi.
Stockinger odzyskał już prawo jazdy, zdał wszystkie egzaminy i spokojnie może prowadzić samochód. Miejmy nadzieję, że zdarzenie sprzed kilku lat czegoś go nauczyło.










