Aktor jest ojcem trójki dorosłych dzieci: córek Oli i Zofii oraz syna Maksymiliana. Gdy ten ostatni kilka lat temu zakomunikował mu, że chce zostać pilotem, nie był zachwycony.
Chłopak od zawsze interesował się lotnictwem. Kleił modele samolotów, uwielbiał jeździć na lotnisko, a później sam stał się członkiem aeroklubu.
Gdy został pilotem, ojciec nie krył niepokoju. Wiedział, że to niebezpieczna i ciężka profesja. Uszanował jednak wybór Maksa. W głębi serca był dumny, że syn został pilotem największych linii lotniczych w Europie i ułożył sobie życie u boku Agaty.
Tomasz Sapryk wspiera syna
Niestety, przez pandemię pojawiły się kłopoty. Ograniczenia ruchu lotniczego spowodowały, że wielu pilotów zostało bez pracy, również Maks. Chłopak jednak nie załamał się i zaczął szukać nowego zajęcia.
By przetrwać, imał się różnych zajęć - w wypożyczalni samochodów, jako dostawca wody mineralnej, a nawet kierowca betoniarki. Wciąż jednak nie traci nadziei, że wróci do latania. Tak łatwo się nie poddaje. Ma to w genach - czytamy w tygodniku "Na Żywo".
Sapryk pokonał chorobę
Jego znany ojciec przed laty, w 2014 roku, stoczył walkę z chorobą nowotworową i zwyciężył. Usunięto mu nerkę. Doszedł jednak do formy. Dziś dopinguje syna, by się nie poddawał i walczył o swoje.
Czekamy, żeby znowu wzbił się w powietrze. Do tej pory nie zdarzyło mi się lecieć z synem, ale marzę o tym, mam do niego pełne zaufanie w tej kwestii - podkreśla aktor.









