Reklama
Reklama

Tomasz Sapryk: Trudne chwile już za nim

Rok 2014 był dla aktora czasem wielkiej próby. To wtedy przeszedł zawał, a niedługo później lekarze wykryli u niego raka. W tych ciężkich chwilach mógł liczyć na najbliższych, którzy zadbali, by jak najszybciej wrócił do pełni sił.

Mistrz drugiego planu i filmowego epizodu. Nie lubi szumu wokół siebie. Nie sądzi, że aby być docenianym artystą, trzeba bywać.

Dorastał na warszawskiej Pradze. - Byłem najmłodszym dzieckiem. Pewnie dlatego miałem taryfę ulgową - przyznaje. Bił się, wracał późno, rodziców wzywano do szkoły. Potem wykorzystywał nadmiar energii, trenując pływanie, judo, kolarstwo. Działał w harcerstwie.

Zainteresowania artystyczne rozbudziła w nim polonistka, która wysłała go na konkurs recytatorski. Pół roku przed maturą zmarł mu tata, ale zawsze mógł liczyć na wsparcie mamy. Nie dostał się do łódzkiej Filmówki, rok później zdał do warszawskiej PWST.

Reklama

Po dyplomie zadebiutował na scenie rolą Tybalta w "Romeo i Julii". Pracował w teatrach: Powszechnym, Syrenie i Narodowym. Zagrał wiele znakomitych ról, w "Czarownicach z Salem", "Locie nad kukułczym gniazdem", a ostatnio w "Komedii o napadzie na bank" czy "Klatce dla ptaków".

Ma na koncie ponad sto ról filmowych i telewizyjnych. Za "Sztuczki" dostał Orła i Złotą Kaczkę dla najlepszego aktora drugoplanowego. Pamiętamy go m.in. z seriali: "Bulionerzy", "Fala zbrodni", "Ranczo". Zajmuje się dubbingiem i reżyseruje.

Za największy sukces uważa to, że potrafi być sobą i godzić karierę z życiem rodzinnym. Przyszłą żonę poznał w szkole teatralnej. Gdy ona zaczynała studia, on był absolwentem. Szybko stanęli na ślubnym kobiercu: - Jesteśmy od siebie uzależnieni. Konsultujemy się we wszystkich sprawach. Ala jest szalenie atrakcyjną i bardzo mądrą kobietą. Przez nią ja też muszę trzymać poziom - mówi.

Z dziećmi: Olą (26 l.), Maksem (24 l.) i Zosią (13 l.) ma świetny kontakt. Jako rodzina sprawdzili się w najtrudniejszych chwilach. W 2014 r. aktor zasłabł podczas próby. Myślał, że to skutki grypy, ale w szpitalu okazało się, że miał zawał. A podczas rutynowych badań lekarze wykryli raka. - Rodzina nie odstępowała mnie na krok - mówi. Na szczęście chorobę udało się pokonać.

Jego priorytety na dziś to zdrowie, miłość, spokój w rodzinie, szczęście dzieci. I pogoda ducha, która pomaga zmagać się z problemami.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Sapryk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy