Jak donosi "Super Express" Tomasz Lis (41 l.) swoje dwie córki - Polę i Igę zabrał nie gdzie indziej tylko do jednego z centrów handlowych w Warszawie. Dziennikarz ma ostatnio dużo wolnego czasu więc nadrabia ojcowskie zaległości:
"Kiedyś tak był zajęty swoją pracą, że czasami przez kilka tygodni nie widywał córek" - mówi znajomy dziennikarza.
Tomasz Lis nie tylko folguje zachciankom swoich uroczych małolat, ale również przy okazji szlifuje z nimi angielski akcent. Dużo rozmawiają, dziennikarz odpowiada na trudne pytania swoich córek w zamian za co one zdradzają mu to, co zabroniła im mówić mama Kinga (przypomnijmy była żona Tomasza Lisa - Kinga Rusin).
Lis odwiedzał wraz z córkami sklepy i salony prasowe, potem był szybki posiłek w McDonald's, gdzie dziewczynki zażyczyły sobie frytek i hamburgerów, wszystko popijając colą.
Następnie cała trójka udała się na relaks przy bilardzie.
Cóż, nic dodać, nic ująć, wzorowy tata z tego Lisa...








