Tomasz Ciachorowski, chociaż wystąpił w większości najpopularniejszych polskich seriali i programów rozrywkowych, wliczając w to sukces w „Agencie” i 15. edycję programu „Twoja twarz brzmi znajomo”, jakoś nie zyskał opinii gwiazdora.
Zdania na temat przyczyn są podzielone. Niektórzy sądzą, ze Tomasz jest za mało zdeterminowany w zabieganiu o sławę i on sam w rozmowie z Pomponikiek jest skłonny podzielić tę opinię. Jak wyznał, jakoś nigdy nie zauważył u siebie talentu ani predyspozycji do gwiazdorzenia i tak było od początku kariery:
Te pierwsze kroki były dla mnie trudne. Od razu dostałem rolę w „Złotopolskich” potem był serial „Majka”, który mi dał jeszcze większą popularność. Uważam, że warsztatowo nie byłem przygotowany na taki maraton. Ja codziennie miałem po kilkanaście scen przez 16 miesięcy. Na początku nie dawałem rady, ja nie wiedziałem, co ja gram. Za dużo tekstu, za dużo rzeczy do zapamiętania. Ale reperkusje tego, mam na myśli siebie i Asię Osydę, która grała tytułową rolę, to było coś, na co nikt nas nie przygotował. Do tej pory jak myślę sobie co ja wtedy wygadywałem i ile błędów popełniłem, nie było kogoś, kto by mnie przez to przeprowadził.
Pierwsze objawy popularności były dla Ciachorowskiego, jak wspomina z perspektywy czasu, strasznym utrapieniem. Jak ujawnia, źle się z tym czuł i najbardziej chciał, by zostawiono go w spokoju, żeby mógł dalej robić swoje:
Dla mnie to, że zacząłem być rozpoznawalny, było dodatkowym obciążeniem. Fizycznie też to było dla mnie okupione ogromnym wysiłkiem i też emocjonalny rollercoaster. Nie tak to sobie wyobrażałem. Ja chyba nie miałem predyspozycji do tego, żeby mi sodówa odbiła.
Cóż, z takim podejściem trudno się dziwić, że ostatecznie pozostał aktorem, a nie celebrytą.
Strzały w pobliżu placu zabaw. Dzieci ewakuowanoSzokujący raport NIK o polskich kierowcach
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie: https://www.instagram.com/pomponik.pl/
Dagmara Kaźmierska pokazała zdjęcie z młodości. Jak nie onaMaja Hyży kusi w koronkowej bieliźnie