Zagraniczne media i kibice przed telewizorami z niedowierzaniem kręcili głową, kiedy nieznany nikomu chłopak pokonywał ostatnią prostą na bieżni, i to w jakim stylu!
W kilka sekund pochodzący z Siemianowic Śląskich Duszyński stał się sławny, a mógł wcale nie pojechać do Tokio! Gdyby sportowe święto odbyło się zgodnie z planem w zeszłym roku, lekkoatleta nie byłby w stanie pobiec, ponieważ był wówczas w trudnej sytuacji zdrowotnej. Można powiedzieć, że to jeden z niewielu przypadków, gdy pandemia zadziałała na czyjąś korzyść.
Do dzisiaj miał małe doświadczenie w tego typu imprezach, a jednak udźwignął ciężar w oba dni. Niektórzy powątpiewali, czy rzeczywiście oszczędzał siły w półfinale. W finale pokazał, że rzeczywiście tak było. To była w jego wykonaniu demonstracja siły i pokaz mocy.
- skomentował występ młodego sportowca jego trener, Marek Rożej.
Co ciekawe, Duszyński ma w życiu dwie pasje - sport i naukę! Świeżo upieczony mistrz świata w lekkoatletyce studiował biotechnologię na Politechnice Łódzkiej, a teraz robi doktorat z krystalografii białek. Zapytany o to, czym dokładnie zajmuje się jego dziedzina, odpowiedział:
To ważna dziedzina nauki, którą trzeba popularyzować. Leży u podstawy medycyny, m.in. pomaga w walce z pandemią. Na jej podstawie można projektować nowe leki.
Ogromne gratulacje należą się też oczywiście pozostałym mistrzom sztafety - Natalii Kaczmarek, Justynie Święty-Ersetic i Karolowi Zalewskiemu!




Duda komentuje późne gratulacje dla wioślarek ze srebrnym medalem w TokioZawodniczki igrzysk buntują się przeciwko skąpym strojom!