Mariola Bojarska-Ferenc stawia sprawę jasno. Tak spędzi święta
Mariola Bojarska-Ferenc zasłynęła za sprawą swojej działalności w dziedzinie fitnessu. Ceniona trenerka wielokrotnie podkreślała w wywiadach, że tradycyjne wartości są dla niej czymś bardzo istotnym. Nic więc dziwnego, że dotyczy to także kwestii związanych ze świętami. Jak się okazuje, to właśnie ona jest gospodynią w tym wyjątkowym czasie.
Wyszło na jaw, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami domu Bojarskiej-Ferenc:
"U mnie święta tradycyjnie są w moim domu, będą dzieci i wnuki. Starszy syn wyjeżdża w tym roku z teściami, bo naprzemiennie spędza święta, więc w tym roku zostanie młodszy syn, no i nasza wnuczka, która niedawno pojawiła się na świecie. Ona będzie więc pod choinką naszym najwspanialszym prezentem" - wyjawiła poruszona 64-latka w rozmowie z agencją Newseria.
Mariola Bojarska-Ferenc jednemu jest przeciwna. Stawia na praktyczność
Przy okazji dziennikarka otworzyła się na temat kwestii dotyczącej obdarowywania najbliższych upominkami. Mariola Bojarska-Ferenc stawia sprawę jasno i podkreśla, że jej zdaniem kupowanie czegokolwiek "na siłę" nie ma najmniejszego sensu. Trenerka jest fanką praktycznego podejścia do tematu i ceni sobie podarunki, które mogą się faktycznie do czegoś przydać.
"My nie kupujemy sobie prezentów wzajemnie, tylko dzieci dostają upominki, a my dajemy sobie drobiazgi. Znamy swoje potrzeby, więc są to takie rzeczy, których potrzebujemy. Nie lubimy robić sobie niespodzianek, które będą rzucone w kąt. Lubimy mądrze wydawać pieniądze" - podsumowała.
ZOBACZ TAKŻE:
Mariola Bojarska-Ferenc rozwiewa wątpliwości. To sądzi o powrocie do TVP
Borajska-Ferenc podzieliła się wielkim szczęściem. Tym razem będzie inaczej [POMPONIK EXCLUSIVE]
Mariola Bojarska-Ferenc zabrała głos ws. Marty Nawrockiej. Zwróciła pilną uwagę na jedno








