Reklama
Reklama

To dlatego jury Eurowizji tak upokorzyło Steczkowską. Marek Sierocki nie gryzł się w język, otwarcie to wyznał

Justyna Steczkowska skończyła swoją przygodę z Eurowizją na 14. miejscu. Od ogłoszenia wyników w kraju aż huczy o tym, jak potraktowali naszą reprezentantkę jurorzy z innych krajów. Większość całkowicie Jusię pominęła, co mocno rozminęło się z głosami od widzów, bo ci zachwycili się "Gają" na tyle, że gdyby brane pod uwagę były tylko głosy ludzi, mielibyśmy 7. miejsce. Teraz całą aferę postanowiła skomentować związany z konkursem Marek Sierocki. Ten postawił sprawę jasno. To dlatego jury na nas nigdy nie głosuje.

Marek Sierocki w ostatnich latach komentował w TVP konkurs Eurowizji, co zmieniło się wraz z nadejściem nowego szefostwa na Woronicza po 15 października 2023 roku. 

Jego miejsce zajął Artur Orzech, który powrócił do pracy przy plebiscycie po paru latach przerwy. Sierocki oczywiście nadal bacznie przygląda się konkursowi, a występ Steczkowskiej  zrobił na nim ogromne wrażenie. 

Reklama

Marek Sierocki ocenia występ Steczkowskiej. Tym się wyróżniała

Jak wyznał w rozmowie z Pudelkiem Jusia mocno odstawała od reszty uczestników:

"Występ Steczkowskiej wyróżniał się na tle innych uczestników dzięki unikalnemu połączeniu muzyki i choreografii. Artystka, znana z perfekcjonizmu, przygotowywała się do tego wydarzenia przez wiele miesięcy, co zaowocowało spektakularnym show, które przyciągnęło uwagę międzynarodowej publiczności. Mimo że Justyna Steczkowska nie zdobyła głównej nagrody, jej występ pozostanie w pamięci jako jeden z najbardziej wyrazistych momentów Eurowizji 2025. Artystka pokazała, że polska scena muzyczna ma wiele do zaoferowania, a jej powrót na eurowizyjną scenę po 30 latach był pełen klasy i profesjonalizmu" - stwierdził Sierocki. 

Potem dodał, że Jusia zrobiła "wszystko, żeby na Eurowizji wypaść jak najlepiej". Jej występ uznał za najlepszy spośród naszych reprezentantów od lat.

"W półfinale i finale wypadło to naprawdę oszałamiająco, światowo. Nie mamy się czego wstydzić. (...) To było naprawdę światowe, co docenili widzowie w Europie, którzy nie zawsze dawali nam dużo punktów. Ostatni taki przypadek to był chyba Michał Szpak" - stwierdził Sierocki. 

Marek Sierocki nie gryzł się w język po występie Steczkowskiej na Eurowizji

Na koniec Sierocki pochylił się nad najbardziej bulwersującą kwestią, czyli głosami jurorów z poszczególnych krajów. Mówi wprost, że było to bardzo niesprawiedliwe. Zwrócił przy okazji uwagę na coś jeszcze - jego zdaniem nie jesteśmy przesadnie w Europie lubiani, stąd ciągle tak słabe noty. 

"Jurorzy, jacy są, to wiemy od lat, że niechętnie przyznają Polsce punkty. To jest trochę niesprawiedliwe, bo myślę, że największą nagrodą dla każdego wykonawcy jest uznanie widzów. Oni docenili występ Justyny i to jest myślę najważniejsze. My nie mamy zbyt wielu przyjaciół w Europie, którzy chętnie dają nam punkty. Wystarczy zobaczyć, ile dali nam sąsiedzi. Tylko Niemcy. Trudno, nic na to nie poradzimy" - wyznał gorzko w rozmowie z Pudelkiem Sierocki. 

Zobacz też:

Kilka godzin od finału Eurowizji, a tu takie doniesienia ws. Justyny Steczkowskiej. Prosi już tylko o jedno

Doda ma swój typ zwycięzcy Eurowizji. Nie jest to Steczkowska [POMPONIK EXCLUSIVE]

Agustin Egurrola na moment przed finałem Eurowizji potwierdził to, co wielu myśli o Steczkowskiej

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marek Sierocki | Justyna Steczkowska | eurowizja 2025
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy