Tamara Arciuch od dawna wiedziała, że ma bardzo delikatną skórę, jednak nie spodziewała się, że aż do tego stopnia.
- Wolałabym o tym nie opowiadać. Mam bardzo wrażliwą skórę. Zdejmowanie charakteryzacji jest najmniej przyjemnym elementem tego programu. Silikon jest przyklejany specjalnymi klejami, a później rozpuszczany - powiedziała nam Arciuch
Aktorka po takich "zabiegach" miała bardzo wysuszoną cerę z tendencją do niedoskonałości. Gdy zgłosiła ten fakt do działu charakteryzacji, od razu otrzymała realną pomoc. - Mam inną technikę zdejmowania tego wszystkiego. Nie robią tego wacikami tylko pędzelkiem. Później twarz jest w należyty sposób zaopiekowana, abym dotrwała do końca i mogła robić inne swoje prace - dodała.
W najbliższym odcinku programu "Twoja twarz brzmi znajomo" Tamara wcieli się w Thoma Yorke'a z zespołu Radiohead. Emisja już w piątek o 20:05 w Polsacie.
Całą rozmowę możecie zobaczyć poniżej:


