Łukasz i Paweł Golcowie w wieku trzynastu lat stracili ojca, który chorował na raka wątroby. Śmierć ukochanego taty bardzo odbiła się na ich psychice.
W tym trudnym czasie największym wsparciem i ostoją była dla nich mama. Pani Irena wiedziała, że musi zrobić wszystko, by jej dzieciom nic nie zabrakło.
Zawsze stawała za nimi murem i zachęcała do tego, by nie rezygnowali z marzeń związanych z muzyką. To właśnie ona jeździła na targ w Milówce i sprzedawała pierwsze kasety synów. Teraz role się odwróciły i to Golcowie dbają o rodzicielkę.
Łukasz i Paweł chcą odwdzięczyć się ukochanej mamie za lata wspaniałej opieki.
"Dzwonią do niej codziennie i pytają, czy czegoś jej nie brakuje, a potem przywożą zakupy" - zdradza tygodnikowi "Na żywo" sąsiadka Pani Ireny.
Bracia Golec ostatnio zdecydowali się podarować matce wyjątkowy prezent. Muzycy wyremontowali mamie dom z zewnątrz i dokonali odświeżenia w środku.
"Chcieliśmy, żeby miejsce, które tak kocha, wyglądało idealnie i żeby czuła się w nim dobrze" - wyznali Golcowie.
Bliźniacy pilnują również wizyt lekarskich mamy i troszczą się o jej zdrowie.
"Mama miała kilka operacji biodra i kolana. Na szczęście jest w dobrej formie. Ma taką witalność i charyzmę, jakiej brakuje młodym ludziom" - wyznają Golcowie.
Muzycy wiedzą, że najważniejsza jest rodzina, dlatego stawiają ją zawsze na pierwszym miejscu. Wszyscy mieszkają niedaleko siebie, dlatego, gdy Pani Irena potrzebuje synów, Ci zawsze są w pobliżu.
***Zobacz więcej materiałów wideo:
