Tomasz Kammel od dwudziestu lat pracuje u publicznego nadawcy. Dziennikarz chętnie chwali się swoim życiem prywatnym w sieci, jednak tak naprawdę niewiele o nim wiadomo. Kammel pokazuje co prawda wnętrza swojego mieszkania, czy fotki z planu "Pytanie na śniadanie", ale unika tematów dotyczących rodziny.Parę razy zrobił jednak wyjątek. Kilka dni temu z okazji urodzin mamy, wrzucił z nią fotkę na swój profil na Instagramie. Jakiś czas temu pokazał również zdjęcie z bratem Fryderykiem, młodszym od dziennikarza o 25 lat. Teraz przyszła kolej na wspomnienia i opowieść z byłą dziewczyną w tle!Nie jest wielkim zaskoczeniem, że Kammel uwielbia zwierzęta, a przede wszystkim czworonożnych towarzyszy. Szczególne miejsce w jego sercu zajmują jamniki. Prezenter postanowił przypomnieć historię z nimi związaną.
Idziemy z jamnikami do knajpy na śniadanie. Starszy grzecznie śpi pod stołem, młodszy okazuje się powsinogą. No i między jednym a drugim kęsem ktoś mi nagle mówi: 'chyba pies panu uciekł'. Podrywam się w ułamku sekundy gotowy, by biec i w tym samym momencie potykam się, bo wpadam w poślizg na rozlanej coli. Klasyczny Małysz w trybie awaryjnym. Ponieważ jestem kulturalny, myślę, że mówię 'przepraszam', ale w rzeczywistości, przez niekontrolowane spięcie mięśni, drę się 'pszyyyyyepraaaaaszam!!!', wzbudzając poruszenie w całym lokalu. Ludzie patrzą zdziwieni, moja ówczesna dziewczyna płacze ze śmiechu. Wszystko trwa jakieś 2,5 sekundy - przypomniał zabawną historię.
Ówczesna dziewczyna nie pozwoliła mu zapomnieć o tej zabawnej sytuacji, bo jak sam wspomniał na Instagramie, wypominała mu ją przy każdej okazji. Tomasz nie zdradził tożsamości byłej partnerki.
Jak myślicie, o kogo chodzi?








