Tego, że po śmierci Krawczyka wybuchnie taka afera, chyba mało kto się spodziewał. Mowa oczywiście o wzajemnym obrzucaniu się błotem przez Andrzej Kosmalę i Mariana Lichtmana. Ostatecznie głos w sprawie zabrała nawet wdowa. Ewa Krawczyk zaapelowała do Lichtmana, by ten dał im spokój. "Krzysztof Junior nagrał piękną płytę z Ojcem. A ja jemu krzywdy nigdy nie zrobię. Rozmawiałam z moim mężem o tym. Płacę od 15 lat za niego alimenty na jego dziecko i nadal będę to robić, opłacam fundusz emerytalny i jego mieszkanie i opłaty. Wszystko co się należy Synowi Juniorowi dostanie, ale to jest proces który trwa. Sprawami mojego męża zajmuje się nadal Andrzej Kosmala. A Ciebie błagam odpuść i nie mieszaj ludziom w głowach i uszanuj naszą żałobę" - pisała wdowa.

Lichtman sarkastycznie dodał, że liczy, iż "będzie to rzetelne, sprawiedliwe, rodzinne rozliczenie".Sam junior nie zabiera głosu w tej sprawie, ale bez wątpienia jego osoba zaczęła wzbudzać coraz większe zainteresowanie. Widać to chociażby po popularności jego archiwalnych występów, które zostały zamieszczone w serwisie YouTube. 47-letni Krzysztof Krawczyk ma bowiem na swoim koncie już kilka występów. Nie jest tajemnicą, że marzyła mu się sława. Niebawem ponoć ma się ukazać także jego płyta, którą nagrał wspólnie z ojcem.
Po śmierci Krawczyka nagrania juniora znów są wyszukiwanie i ochoczo komentowane w sieci.
"Pięknie Panie Krzysztofie. Musi Pan kontynuować, nigdy nie jest za późno. Trzymam kciuki", "Rodzice utalentowani muzycznie syn także, a więc proszę iść w ślady rodziców, bo zapewne głos Pan ma i talent. Wiara w siebie, wiara w dobrych ludzi i na pewno sukces będzie...", "Muzykę ma w genach, rodzice byli świetnymi muzykami I Krzysztof junior też zapowiada się nieźle" - pisali pod jednym z nagrań ludzie.
Niektórym jednak jego talent nie przypadł specjalnie do gustu i uznali wprost, że do słynnego ojca sporo mu brakuje...Cóż, Krzysztof junior musi się liczyć z tym, że sława to nie tylko zbieranie gratulacji i pochwał, ale i mierzenie się z hejtem...


***