Reklama
Reklama

Sylwia Peretti zamieściła porażające nagranie. Niewiarygodne, co się okazało po pogrzebie syna

Sylwia Peretti zmaga się z potworną rodzinną tragedią. W głośnym wypadku w Krakowie zginął jej syn Patryk oraz trzech jego kolegów. O sprawie zrobiło się bardzo głośno, bo kulisy wypadku wręcz porażają. W miniony piątek odbył się pogrzeb jedynaka "królowej życia", którą musiała strzec ochrona, bo istniało spore ryzyko, że oburzeni ludzi zakłócą jej przebieg. Teraz w sieci ogromne poruszenie wywołuje wideo z Sylwią w roli głównej. Aż trudno uwierzyć...

Wypadek samochodowy w Krakowie, w którym zginęło czterech mężczyzn, poruszył opinię publiczną w całej Polsce. Media ze szczegółami opisywały całe zdarzenie. Gdy okazało się, że autem kierował syn Sylwii Peretti, gwiazdy "Królowych życia", sprawa zyskała na jeszcze większym rozgłosie.

Kulisy wypadku porażały. Okazało się, że auto jechało z ogromną prędkością, a syn Peretti - według informacji policji - był pod wpływem alkoholu.

Reklama

Wypadek syna Peretti

W miniony piątek odbył się w Krakowie pogrzeb jedynaka Peretti. Zdjęcia z ceremonii obiegły internet. Trudno sobie nawet wyobrazić, co musiała czuć matka Patryka tego dnia. 

Tabloidy donosiły jednak, że z obawy o hejt i próby zakłócenia pogrzebu Patryka, "królowa życia" była zmuszona do wynajęcia ochrony.

"Sylwia Peretti zrobiła to, by chronić przebieg uroczystości przed osobami, które chciałyby go zakłócić. Na jej syna wylała się bowiem w sieci fala krytyki, dotycząca tego, że nawet przed wypadkiem, w przeszłości, miał często łamać przepisy drogowe" - czytamy. 

Tak wyglądał pogrzeb syna Peretti

Sam przebieg uroczystości też obfitował w poruszające sceny. W pewnym momencie zdruzgotana matka rzuciła się na urnę z prochami syna. Widok był porażający:

"Już pod koniec uroczystości, Sylwia Peretti, gwiazda programu "Królowe życia", nagle rzuciła się na urnę z prochami syna. Zalana łzami przytulała ją tak, jak jeszcze niedawno swojego syna" - relacjonuje "Super Express". 

Sylwia Peretti podczas uroczystości odbywających się na cmentarzu trzymała w dłoniach niewielkie zawiniątko. Okazało się, że był to pluszowy miś. Gwiazda "Królowych życia" ani przez chwilę nie wypuściła z rąk misia. Pewnie była to zabawka, którą Patryk bawił się w dzieciństwie.

Po pogrzebie do mediów trafiło jednak wstrząsające nagranie z Sylwią Peretti. Kobieta nigdy nie kryła, że jej pasją są szybkie, sportowe samochody. Jej pociecha zaraziła się jej niebezpieczną pasją:

"Mój młody ma jedną dużą wadę, że zamiast jechać faktycznie na tor się wybawić, to niestety śmiga po mieście. Robi to, co ja kiedyś. To zaje... głupie no bo mi prawko zabrali przy 98 punktach" - wyznała w rozmowie na kanale YouTube Hi_5.

Niepokojące nagranie Sylwii Peretti

I faktycznie nie kłamała, bowiem w sieci wstrząs wywołało nagranie, na którym Peretti pędzi z prędkością - jak sama stwierdziła - 270 km/h. 

Filmikiem zresztą sama się pochwaliła na Instagramie i to w 2016 roku. Na razie jeszcze nie został usunięty. W opisie dodała, że auto ma założoną blokadę na... wyższe prędkości, ale planuje to zmienić. 

"Jeszcze limit. Ale już niedługo" – oznajmiła. 

Zobacz też:

Szok z domu Torbickiej i męża Adama. TO KONIEC 

Koleżanka po fachu ocenia sytuację po tragedii Sylwii Peretti: "Bardzo ją szanuję"

Jeden ze zmarłych wysłał wzruszającą wiadomość do ukochanej. To było tuż przed wypadkiem


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sylwia Peretti | Patryk Peretti
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy