Afery z Kaczorowską i Zillmann w "Tańcu z gwiazdami"
Choć finału jubileuszowej edycji "Tańca z gwiazdami" minęły już prawie dwa tygodnie, kurz po wszystkich wydarzeniach jeszcze nie opadł. Tegoroczny sezon programu Polsatu okazał się wyjątkowo emocjonujący.
Pod koniec siódmego odcinka "Tańca z gwiazdami" z programem pożegnali się Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz. Obydwoje wydali się dość zaskoczeni obrotem spraw, a tancerka pokusiła się o dość impulsywną przemowę, w której utarła nosa reszcie uczestników.
Głośno było też o relacji, jaka miała się wywiązać między Katarzyną Zillmann i Janją Lesar. Obie panie tuż po zakończeniu "Tańca z gwiazdami" ogłosiły wielkie zmiany w swoim życiu prywatnym.
Wszystkiemu bacznie przyglądała się Paulina Sykut-Jeżyną.
Paulina Sykut-Jeżyna przerwała milczenie po "Tańcu z gwiazdami"
O te dwie "afery" została wprost zapytana właśnie prowadząca "Taniec z gwiazdami". Sykut-Jeżyna w rozmowie z Plejadą wytłumaczyła, że stara się podchodzić z dystansem do wszystkiego, co się wydarzyło.
"Ciężko było to przewidzieć, bo od środka było w miarę spokojnie i nic nie prognozowało za tym, że będzie wrzało, a wrzenie było, chociaż ja staram się z dystansem też patrzeć na te sprawy, bo ten, kto nie był w środku, nie do końca rozumie te duże emocje" - wyznała.
Mimo tego pokusiła się komentarz wobec "impulsywnych" i "nieprzemyślanych" zachowań niektórych osób. Sykut-Jeżyna jest jednak wyrozumiała, bo wie, z jak dużymi emocjami, związane jest uczestnictwo w "Tańcu z gwiazdami".
"Wybaczam pewne ruchy, może zbyt impulsywne, może nieprzemyślane zachowania niektórym, bo tam są naprawdę tak duże emocje, oni tak ciężko pracują. To jest naprawdę (…), pot i łzy oraz treningi wielogodzinne. Naprawdę jestem pełna zrozumienia dla naszych gwiazd, tancerzy, nawet jak czasem zachowają się wobec kogoś nietaktownie albo nie tak, bo to są duże emocje. Przytulam wszystkich i z takim dużym zrozumieniem patrzę na te właśnie duże emocje, które tam mają miejsce" - podsumowała.









