Pomysł na publikację zrodził się po listach od kobiet, które pytały aktorkę, jak udało jej się samotnie wychować syna Pawła (22 l.) na tak kulturalnego i sympatycznego człowieka.
"Żeby odpowiedzieć na te pytania, trzeba by napisać całą książkę (o czym zresztą myślę coraz częściej), ale postaram się tak w skrócie napisać o sprawach najważniejszych" - notuje Stalińska na swoim blogu.
Jej zdaniem wychowanie dzieci "w ogóle nie jest łatwe, zwłaszcza samemu":
"Najważniejsza jest miłość. Dziecko trzeba kochać. Dziecko musi wiedzieć i czuć, że jest kochane. Od tego zaczynamy, a potem to już proste... Z dzieckiem trzeba rozmawiać, dużo rozmawiać, o wszystkim rozmawiać, dziecko musi wiedzieć od małego, że z każdym tematem, z każdym problemem może przyjść do matki...
Z dzieckiem trzeba spędzać dużo czasu, dużo czasu w jego świecie i w jego tematach, bawić się z nim, grać z nim w gry, oglądać z nim jego ulubione bajki (a nie zostawić go samego przed komputerem, czy telewizorem i zajmować się swoimi sprawami)..." - radzi aktorka.
"Dziecko trzeba pytać o zdanie, nie nakazywać, nie zmuszać, prosić i pytać o zdanie, wspólnie ustalać wszystko, co jego dotyczy, nie narzucać na siłę swojej woli, dawać rozwiązania do wyboru, nie karać bez uprzedzenia o możliwości kary i być w tym konsekwentnym...".
"I w końcu dziecko trzeba przepraszać, tak jak oczekujemy przeprosin od dziecka, jak się źle zachowa, tak samo musimy umieć dziecko swoje przeprosić, kiedy my się źle zachowamy i kiedy 'puszczają' mu nerwy... Rodzice niestety zbyt często uzurpują sobie prawo do wszechwiedzy i do całkowitego zawłaszczenia tego drugiego, małego człowieka. I jeszcze jedno - dziecka nie wolno okłamywać i nie wolno nie dotrzymywać danego dziecku słowa. To tyle w ogromnym skrócie".









