Bliscy Darii Trafankowskiej zapamiętali ją jako osobę, która potrzebującemu oddałaby swoją ostatnią koszulę. Nazywali ją „Matką Teresą Dusią Trafankowską”. Pomagała wszystkim, chociaż jej samej bieda niekiedy zaglądała w oczy. Jak wyznała w jednym z wywiadów:
„Bywało, że nie miałam na chleb i idąc ulicą, modliłam się o to, by znaleźć, choć 10 zł”.
Kiedy rola w bijącym wtedy rekordy popularności serialu „Na dobre i na złe” zapewniła aktorce finansową stabilizację, posypało się z kolei życie prywatne. Trafankowska jednak nie tylko nie miała pretensji do męża, Waldemara Dzikiego o to, że zakochał się w Małgorzacie Foremniak, lecz jeszcze się z nią zaprzyjaźniła!
Daria Trafankowska nie poddawała się do końca
W 2003 roku lekarze zdiagnozowali u Trafankowskiej raka trzustki. Jak wspomina w 20. rocznicę śmierci aktorki jej przyjaciółka z planu „Na dobre i na złe”, Edyta Jungowska, Trafankowska, nawet gdy już była bardzo słaba, wciąż próbowała nadrabiać miną:
„Najbardziej poruszające ostatnie moje wspomnienie Darii, to kiedy już poważnie chora, przyjeżdżała na plan, a my już widzieliśmy, że ona słabnie i gaśnie, ale jeszcze stara się grać, coraz słabsza, krucha, po prostu wymęczona chorobą”.
Edyta Jungowska wspomina Darię Trafankowską
Trafankowska pracowała na planie serialu „Na dobre i na złe” , jednocześnie poddając się kolejnym kuracjom. Niestety, chemioterapia nie przyniosła spodziewanych rezultatów, a lekarze austriackiej kliniki, dokąd udała się po pomoc, rozłożyli ręce.
Ostatnie sceny z udziałem Darii Trafankowskiej zostały nakręcone tydzień przed jej śmiercią. Jak wspomina Jungowska w rozmowie z Plejadą, Trafankowska sprawiała wrażenie, jakby nie chciała nikomu zawracać głowy swoimi problemami:
„Często grałyśmy razem w "Na dobre...", gdy zachorowała, do końca pracowała, przyjeżdżała na plan i trzymała się dzielnie. Chyba ta jej postawa sprawiała, że nie zdawałam sobie sprawy z powagi tej sytuacji. A może nie chciałam dopuścić do siebie, że może być tak źle”.
Tak przetrwała pamięć o Darii Trafankowskiej
W okolicy, gdzie mieszkała Daria Trafankowska, mieszkańcy urządzili skwer, który nazwali jej imieniem. Powstała także Fundacja Darii Trafankowskiej, oferująca wsparcie aktorom, którzy zapadli na zdrowiu.
Jak tłumaczy Jungowska, to, że pamięć o Trafankowskiej przetrwała w takich formach, wynika z tego, jakim człowiekiem była:
„Jak wspominamy Darię z kolegami i koleżankami, to każdy z nas ma takie samo poczucie, że był dla niej ważny, wyjątkowy, wspaniały i szczególnie przez nią potraktowany w rozmowie. Darię zawsze można było poprosić o radę i tę radę się uzyskiwało, nie ważne, czy w kwestii zawodowej, czy prywatnej. Mam wrażenie, że nie tylko ja to powiem. Wszyscy Darię tak pamiętamy”.
Daria Trafankowska odeszła 9 kwietnia 2004 roku w wieku zaledwie 50 lat.
Zobacz też:
Trafankowska planowała ślub, gdy dowiedziała się o chorobie. Do końca wierzyła, że wygra
Daria Trafankowska pomagała wszystkim. Zmarła na raka krótko po życiowym sukcesie
Wszyscy uwielbiali polską aktorkę. W chwili śmierci miała zaledwie 50 lat











