Epidemia koronawirusa powoduje ogromne starty także w światowej gospodarce. Zamrożenie działalności większości firm sprawiło, że miliony ludzi straciło pracę. Niepewni swej przyszłości są także artyści i ludzie mediów. W końcu telewizje także wstrzymały większość nagrań do nowych programów. Zaczynają się także problemy z pozyskiwaniem reklamodawców, bo firmy w pierwszej kolejności tną właśnie budżety na promocję. To zmusza także media do cięć. W Radiu Zet padło m.in. na Tomka Kammela, który od kilku miesięcy miał tam własną audycję. Jak podaje press.pl, Tomek miał podpisany kontrakt, którego szefostwo postanowiło nie przedłużać. Umowa wygasa z końcem kwietnia. Na szczęście pozwolono dziennikarzowi pożegnać się ze słuchaczami.
Sam dziennikarz nie chce szerzej komentować sprawy. Nie kryje jednak swojego żalu, bo praca w radiu sprawiała mu ogromną satysfakcję i była odskocznią od telewizji. "Miałem podpisany kontrakt z Radiem Zet, który właśnie zrealizowaliśmy" - mówi lakonicznie w rozmowie z press.pl.
Na szczęście na razie nie słychać, aby jego pozycja w TVP była zagrożona, więc o pieniądze nie musi się jeszcze martwić.
Zobacz również:


***








