„Ślub od pierwszego wejrzenia”, program oparty na duńskim formacie, jeszcze przed pierwszą edycją budził wielkie emocje. Sam pomysł, by w związek małżeński wkraczały osoby, które nigdy wcześniej się nie spotkały, wydawał się mocno ryzykowny.
Producenci wprawdzie zapewniali, że pary są fachowo dobierane przez wysokiej klasy specjalistów z zakresu psychologii, seksuologii i antropologii na podstawie wypełnionych przez kandydatów ankiet, jednak w praktyce wyszło tak sobie.
Okazało się na przykład, że eksperci w ogóle nie biorą pod uwagę kwestii logistycznych i beztrosko wysyłają do urzędu stanu cywilnego osoby mieszkające na różnych krańcach Polski, nie zaprzątając sobie głowy rozważaniem, jak małżonkowie rozwiążą ten, spory, bądź co bądź, kłopot. To się z czasem nieco zmieniło, natomiast drugi postulat, który zgłaszali uczestnicy, do tej pory nie doczekał się rozpatrzenia.
Eksperci "Ślubu od pierwszego wejrzenia ignorują oczekiwania
Już w trzeciej edycji Martyna Końca zwróciła uwagę, że eksperci kompletnie ignorują gust uczestników dotyczący wyglądu przyszłego współmałżonka. Podkreślała nawet w programie, że w ankiecie udzieliła wyraźnych wskazówek co do wyglądu zewnętrznego wymarzonego partnera, a także podkreślała, jak ważna jest dla niej dojrzałość w związku, a eksperci przydzielili jej mieszkającego w akademiku Przemka, który w wolnych chwilach lubi przebierać się za jednorożca. Jak skomentował wtedy Piotr Mosek:
To nie jest koncert życzeń
Do tych słów Martyna odniosła się w odcinku specjalnym:
Uważam, że po części jest to koncert życzeń. Bo jeżeli zgłaszam się do programu, mam się wziąć ślub z obcą osobą, to też mam jakieś wymagania.
Eksperci postanowili się tym nie przejmować i w 6. edycji próbowali, z fatalnym skutkiem, wyswatać ciałpozytywną Julię z wielbiącym szczupłe sylwetki Tomkiem. Mężczyzna zresztą wyznał jej szczerze, choć wysoce nietaktownie, że mogłoby się między nimi ułożyć, gdyby trochę schudła. Julia ma akurat na ten temat przeciwnie zdanie, bo Tomasz od razu jej się nie spodobał. Jak wyznała w internetowej rozmowie z fanami:
Tomasz nie był w moim typie wizualnie. Myślę, że eksperci skupiają się głównie na doborze par pod względem zgodności charakterów, a wygląd to tylko "bonusik". Tak mi się wydaje.
Też uważacie, że wygląd współmałżonka nie ma żadnego znaczenia?
Zobacz też:
Znany aktor przyjmie uchodźców pod swój dach. Stawia pewne warunki
Weronika Marczuk opiekuje się uchodźcami. "Dojechały, odpoczną u nas"
Pół miliona uchodźców z Ukrainy. Najwięcej dotarło do Polski
***