"Ten dzień przed rokiem był najtragiczniejszym w mym dotychczasowym życiu, a każdy następny nie potrafił przynieść ukojenia w bólu matczynego serca. Prawie każdego dnia odwiedzałam cmentarz, gdzie już na wieczność spoczywa Ania" - tak brzmiał fragment wpisu, jaki ukazał się 4 października na fanpage'u Anny Przybylskiej.
Wszyscy byli poruszeni tym nasyconym emocjami wspomnieniem o pięknej aktorce, która odeszła zbyt wcześniej, po długiej walce z rakiem trzustki.
Okazuje się jednak, że autorem wpisu nie była wcale Krystyna Przybylska. Podobno fanpage był prowadzony przez osoby trzecie, które nie miały nic wspólnego z rodziną zmarłej aktorki. Menedżerka gwiazdy poinformowała o tym media w specjalnie wydanym oświadczeniu na oficjalnej stronie Ani Przybylskiej.
"Szanowni Państwo, w związku z ostatnimi publikacjami powołującymi się na informacje pochodzące z facebook'owego profilu: Anna Przybylska (https://www.facebook.com/aniablond) rzekomo prowadzonego przez Krystynę Przybylską, mamę Anny Przybylskiej, w imieniu najbliższych zmarłej Aktorki informujemy, że profil ten nie jest prowadzony przez nikogo z członków Jej rodziny, lecz przez osobę trzecią, która rozpowszechnia bezprawnie informacje, na które nie mają Oni wpływu oraz nie wyrażają na nie zgody. W związku z powyższym prosimy o nie czerpanie wiedzy z tego źródła i nie powoływanie się na informacje pojawiające się na tym profilu jako nieautoryzowane przez rodzinę zmarłej Aktorki" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
Co ciekawe, wspomniany profil został właśnie skasowany i zniknął z Facebooka.
Jesteśmy poruszeni faktem, że ktoś podszywał się pod mamę zmarłej gwiazdy i wydał tak emocjonalne oświadczenie tuż przed 1. rocznicą śmierci Ani!
