Marta Manowska, która dziennikarskie szlify zdobywała jako redaktorka w „Dzienniku Zachodnim”, swoją telewizyjną karierę zaczynała w programach „Lubię to” i „Bitwa na głosy”. W TVN prowadziła castingi do programu „Ugotowani”, gdy w 2014 roku dostała propozycję poprowadzenia kupionego od Freemantle Media formatu „Rolnik szuka żony”.
Wtedy wydawało się to ryzykownym pomysłem. Nie brakowało opinii, że celem uczestników jest nie tyle znalezienie miłości, co darmowego pomocnika w gospodarstwie. Odpierając zarzuty o niesprawiedliwość, produkcja z czasem poszerzyła casting również o rolniczki. Mało tego, jak się właśnie okazuje, jedna z nich miała spore szanse, by zastąpić Manowską na stanowisku prowadzącej. Zresztą wiele wskazuje na to, że ta sprawa nie jest jeszcze zamknięta.
Kamila Boś mocno namieszała w 8. edycji
Kamila Boś, bo o niej mowa, była uczestniczką 8. edycji programu „Rolnik szuka żony” . Już na etapie prezentacji uczestników wzbudziła podejrzenia co do swoich intencji. Wielu widzów otwarcie wyrażało wątpliwości, czy piękna i bogata plantatorka pieczarek ze Starej Kornicy na Mazowszu rzeczywiście musi uciekać się do tego, by szukać miłości w programie telewizyjnym.
Jak potem sama ujawniła w tygodniku „Rewia”, spodziewała się złośliwych uwag, że nie szuka męża, tylko promuje rodzinną firmę albo chce zaistnieć w show biznesie. W rozmowie z Martą Manowską wyznała otwarcie, że w relacjach z mężczyznami intuicja ją zawodzi.
W odcinku zerowym ujawniła smutno: „Nawet nie zauważyłam, jak zbliżyłam się do trzydziestki. Zaczynam odczuwać samotność”.
To ona miała zastąpić Martę Manowską w "Rolniku"
Jednak jeśli Boś zgłosiła się do programu, licząc na porywy serca, to znów się zawiodła. O wiele lepiej niż z mężczyznami ułożyły się jej relacje z show biznesem. Informator portalu Świata Gwiazd twierdzi, że była nawet brana pod uwagę jako nowa prowadząca programu „Rolnik szuka żony”.
„Jest młoda, piękna, odważna i mieszka na wsi. Cieszy się szacunkiem reżysera. Mogłaby z powodzeniem podjąć próbę zastąpienia Marty Manowskiej, albo towarzyszenia jej w programie” - twierdzi źródło serwisu.
Kandydatura Kamili Boś podobno była rozważana mniej więcej dwa lata temu. Wtedy Manowska miała pełne ręce roboty, ponieważ w TVP brakowało rozpoznawalnych gwiazd. Manowska, o której pochlebnie wypowiadała się nawet legenda telewizji, Stanisław Ryster, niemal zaraz po zakończeniu nagrań do „Rolnika” przechodziła na plan „Sanatorium miłości”, a w międzyczasie prowadziła jeszcze „The Voice Senior”.
Słupki oglądalności uratują Martę Manowską?
Nie brakowało pomysłów, by przydzielić jej chociaż współprowadzącą. I to najlepiej kogoś, kto zna program od podszewki. Boś wydawała się idealną kandydatką, jednak sprawa rozeszła się wtedy po kościach. Jak tłumaczy informator portalu:
"To normalne, że na całym świecie odświeża się formaty i podejmuje ryzyko uzyskania lub utraty widzów. TVP zdawała sobie sprawę z tego, że Marta Manowska jest bardzo lubianą prezenterką i ostatecznie nie zrealizowała tego pomysłu, który pojawił się jakieś dwa lata temu”.
Biorąc pod uwagę skalę zmian, jakie zachodzą ostatnio w TVP, może jeszcze nie wszystko dla Kamili stracone. Zwłaszcza, że piękna plantatorka pieczarek coraz lepiej radzi sobie na ściankach. Podczas jesiennego pokazu mody projektanckiego duetu Paprocki&Brzozowski, gdy postawiła na „grę nogami”, tylko nieśmiałość różniła ją od doświadczonych celebrytek.
Zobacz też:
Kamila Boś nie jest w stanie mówić o tym bez łez. Szokujące kulisy sławy
Niepewny los Manowskiej w TVP. Już dawno spakowała walizki i opuściła kraj
"Rolnik szuka żony": Co dalej z Martą Manowską? Kto poprowadzi program TVP?
