Sebastian Karpiel- Bułecka (posłuchaj!) długo nie mógł znaleźć kobiety, która podzielałaby jego marzenia o dużej rodzinie. Kiedy spotkał Paulinę Krupińską, oboje szybko zrozumieli, że mają podobne plany na przyszłość. Na przeszkodzie ich realizacji stał tylko fakt, że Paulina, wbrew swojej woli, nadal nosiła tytuł Miss Polonia, ale ponieważ po licznych aferach wokół konkursu wszyscy już stracili nadzieję, że kiedykolwiek uda jej się oddać koronę, postanowiła nie oglądać się na regulamin. 6 lat temu na świat przyszła Tosia, a dwa lata po niej Jędrek. Obecnie Paulina i Sebastian coraz poważniej myślą o trzecim dziecku, tym bardziej, że nabrali już doświadczenia w rodzicielstwie i wprawy w dzieleniu się obowiązkami.
Dorastanie bez ojca
Jak ujawnia mama Sebastiana w rozmowie z tygodnikiem „Na żywo”, miała obawy, czy synowi uda się stworzyć szczęśliwą rodzinę, biorąc pod uwagę warunki, w jakich sam się wychował:
Jestem dumna z syna, że tak ułożyło się jego życie. Założył rodzinę, o której tak bardzo marzył. Bałam się o niego, jak to matka, i zastanawiałam się, jakim będzie ojcem, bo wychował się bez taty.
Ojciec Sebastiana, Bolesław Karpiel-Bułecka, wybitny muzyk, lutnik i tancerz z Podhala, nie był obecny w życiu syna. Z czasem jednak lider zespołu Zakopower uznał, że nie warto marnować życia na chowanie urazy. Zdążył pojednać się z ojcem przed jego śmiercią. Bolesław Karpiel-Bułecka zmarł 24 stycznia 2017 roku, gdy na świecie była już córeczka Sebastiana. Narodziny dzieci sprawiły, że muzyk zrozumiał, co jest w życiu ważne. Jak ujawnił, cytowany przez "Na żywo":
Na pewno dojrzałem. Jestem teraz odpowiedzialny, za dzieci, za Paulinę i to sprawia, że czuję się mężczyzną. Musiałem zrezygnować w dużej mierze z siebie, pozbyć się egoizmu, mój świat przestał się kręcić tylko wokół mnie, a zaczął wokół rodziny.
Po przyjściu na świat dzieci Sebastian Karpiel-Bułecka zrozumiał, że, w przeciwieństwie do jego ojca, chce być jak najbardziej obecny w ich życiu. W wywiadach wyznaje nawet, że woli zostawać z nimi sam, bez Pauliny, bo wtedy nikt mu się nie wtrąca. Jak wyznał w jednym z wywiadów:
Zauważyłem, że lepiej jest, kiedy sam zostaję z dziećmi, niż jak zostaję z Pauliną. Mam zaplanowany rytm, działam po kolei.
Nawet mama Sebastiana doszła do wniosku, że jej obawy były bezpodstawne:
Widzę, że niepotrzebnie się tak bardzo martwiłam. Nieba by uchylił swoim dzieciom, zrobi dla nich wszystko.
Zobacz też:
Barbara Bursztynowicz: mąż "wygrał ją" w pojedynku na argumenty
Fatalne zauroczenie Rodowicz. 38-latek okrutnie się z nią obszedł
Rekord zakażeń koronawirusem. Ponad milion osób na kwarantannie
Nowa odmiana Omikronu. Jest trudniejsza do wykrycia
***








