Sandra Kubicka i Baron mieli się rozwieść. Właśnie dotarły nowe informacje z sądu
To miał być "początek końca" małżeństwa Sandry Kubickiej i Barona. Nieoczekiwanie jednak wyznaczona na 29 maja pierwsza rozprawa rozwodowa gwiazd została odwołana i nie wiadomo było, jak sprawy potoczą się dalej. Teraz wszystko się wyjaśniło. Wygląda na to, że klamka już zapadła...
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron zawsze wzbudzali duże zainteresowanie mediów, ale w ostatnich miesiącach było o nich jeszcze głośniej niż zwykle. Choć już wcześniej pojawiały się oznaki kryzysu pary, informacja o ich rozstaniu i tak dla większości stanowiła zaskoczenie. Po kilkunastu miesiącach od ślubu i powitania na świecie pierwszej pociechy eksmodelka przekazała światu smutną wiadomość.
"W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu. Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć, jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, aby Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć" - wyjawiła na początku marca na Instagramie.
Datę pierwszej rozprawy wyznaczono na czwartek, 29 maja. Z uwagi na wyraźne ocieplenie stosunków między partnerami plotkowano, że do niej nie dojdzie, ale jeszcze rano tego samego dnia nadal nic nie było pewne. Po południu gruchnęły wieści przekazane przez ShowNews: sprawa została nieoczekiwanie zawieszona. Teraz pojawiło się więcej szczegółów.
Najpierw ekspertka "Faktu" tłumaczyła, że powodem takiej decyzji mogą być zarówno sprawy formalne, jak i osobiste, np. choroba, obowiązki służbowe czy kwestie rodzinne, a o takie zawieszenie może wnosić każda ze stron. W przypadku Kubickiej i Barona zaważyło jednak co innego. Okazuje się, że tak naprawdę już 28 maja, a więc na dzień przed zaplanowaną rozprawą, proces został... zakończony.
"W powyższej sprawie 28 maja zapadło orzeczenie końcowe. (...) Sprawa 29.05.2025 r. nie odbyła się. O innych czynnościach w sprawie nie udzielę informacji, brak podstawy prawnej" - poinformował Pudelek na podstawie wiadomości uzyskanych w sądzie.
Według prawniczki, z którą skontaktował się serwis, w praktyce oznacza to zapewne całkowite wycofanie pozwu.
"Prawdopodobnie doszło do umorzenia postępowania wskutek cofnięcia pozwu. (...) Ugody w sprawie rozwodowej nie ma, bo rozwiązać małżeństwo sąd może wyłącznie przez rozwód" - zaopiniowała dla serwisu mecenas Sylwia Angielska.
Czyżby oznaczało to, że gwiazdorska para dała sobie jeszcze jedną szansę?
Nie da się nie zauważyć, że celebryci w ostatnim czasie ponownie się do siebie zbliżyli. Alek wielokrotnie relacjonował spotkania z synem, a przy okazji Dnia Matki nazwał Sandrę "mamą roku". Małżonkowie wspólnie odwiedzili małych pacjentów w szpitalu, wybrali się na wybory czy świętowali otwarcie nowego biznesu influencerki.
Jeszcze dzień przed planowanym spotkaniem w sądzie Kubicka udostępniła na Instagramie wiadomości od obserwatorów, którzy krytycznie oceniali medialne spekulacje na temat rozwodu pary i chwalili ją za zdolność do porozumienia się nawet po rozstaniu z uwagi na dzielenie opieki nad dzieckiem. Dzieląc się takimi opiniami i dopisując swój aprobujący komentarz, 30-latka wprost zgodziła się więc z taką perspektywą.
Ale kiedy w Dzień Dziecka Baron zakomunikował, że właśnie jest w drodze do syna i jego mamy, dla której wiezie bukiet kwiatów, plotki znowu się nasiliły. Na oficjalne oświadczenia ws. ich związku trzeba jednak jeszcze poczekać, o ile w ogóle takowe się pojawią.
Zobacz też:
Aż huczy od plotek o Kubickiej i Baronie. Nagle mama Sandry zabrała głos, mówi wprost o Alku
Najpierw rozwód z Baronem, a teraz jeszcze takie doniesienia od Kubickiej. Nie wytrzymała krytyki
Sandra Kubicka zabrała głos w urodziny synka. Padły wymowne słowa o rodzicach i miłości