O synu Zenka Martyniuka znów głośno. Tym razem nie chodziło jednak o jego kolejne nocne wpisy w social mediach, a o coś o wiele bardziej poważnego.
Kolejny skandal z synem Zenka Martyniuka
We wtorkowy późny wieczór doszło do szokującego incydentu na pokładzie samolotu lecącego z Malagi do Warszawy. Maszyna w pewnym momencie musiała jednak awaryjnie lądować w Nicei we Francji.
Powód? Awantura na pokładzie, którą rozpętał Daniel Martyniuk! Syn Zenka - jak relacjonując współpasażerowie - w pewnym momencie wdał się w pyskówkę z załogą. Mężczyzna domagał się, by stewardessa sprzedała mu napój z procentami. Jego stan wskazywał jednak na to, że już nie powinien tego typu napojów spożywać.
Obsługa odmówiła mu więc sprzedaży i się zaczęło. Jak relacjonuje świadek, w pewnym momencie zrobiło się na tyle nieprzyjemnie, że kapitan postanowiła przerwać lot i awaryjnie lądować w Nicei.
Samolot do Warszawy awaryjnie lądował. Doszło do scen z Danielem Martyniukiem na pokładzie
Pasażerowie nie kryli wściekłości, bowiem ich powrót do kraju stanął pod znakiem zapytania. Po wylądowaniu we Francji na pokład weszły odpowiednie służby i zabrały Daniela.
Na koniec wulgarnie żegnał się z pasażerami, pyskował załodze i chwalił się, że "stać go na to" [by zapłacić karę za zatrzymanie lotu - przyp. red.].
Ostatecznie samolot po wielu godzinach dotarł do Warszawy. Pasażerowie z pewnością na długo jednak zapamiętają ten osobliwy lot z Danielem na pokładzie.
Danuta i Zenek mają za to kolejny powód do "dumy" ze swego "świetnie wychowanego" jedynaka.