Rusowicz potwierdziła wieści ws. Marka Piekarczyka. Prosi ludzi tylko o jedno
Niewielu zdawało sobie sprawę, że Anna Rusowicz i Marek Piekarczyk od lat żyją w szczególnej relacji. Wokalistka zdecydowała się wreszcie zabrać głos i odsłonić kulisy tej więzi. W pewnym momencie wystosowała poruszający apel dotyczący swojego bliskiego przyjaciela. Poprosiła ludzi tylko o jedno.
Anna Rusowicz to córka Ady Rusowicz i Wojciecha Kordy, która poszła w ślady znanych rodziców i także próbuje swych sił na rynku muzycznym. W tym trudnym świecie show-biznesu piosenkarka - jak się właśnie okazało - może liczyć na wsparcie bardziej doświadczonego kolegi, Marka Piekarczyka.
Rockowy gwiazdor i były juror "The Voice of Poland" zna się z Anną od lat, co właśnie Rusowicz oficjalnie potwierdziła w rozmowie z Plejadą.
Tak naprawdę mało kto dotąd zdawał sobie sprawę, że wokalistkę Annę Rusowicz i Marka Piekarczyka od paru lat łączy wyjątkowa więź.
"My naprawdę bardzo długo się znamy. Nie jestem w stanie sobie nawet przypomnieć, od kiedy dokładnie. Pamiętam, że graliśmy razem koncert na zlocie harleyowców. To było o wiele wcześniej, zanim Marek dostał propozycję od 'The Voice of Poland'" - wyznała Anna.
Kobieta nie może się nachwalić swego znanego przyjaciela:
"Jest aktywnym działaczem, społecznikiem, (...) Można powiedzieć, że to jest taki mój brat. Wymieniamy się kwiatami do posadzenia w ogrodzie. Dostałam od niego też gitarę. My mamy podobne spojrzenie na świat, kwestie ludzi (...) i problemy społeczne. Nie tylko sfera muzyczna nas interesuje" - wyjawiła Rusowicz, dodając, że w każdej chwili może zwrócić się do niego o pomoc.
"Zawsze jest, gdy go potrzebuję. Nawet o trzeciej w nocy. Wiem, że jak zadzwonię do niego, to nawet jakbym była na drugim krańcu świata i potrzebowała pomocy — Marek zawsze odbierze" - przekonuje Anna.
Piosenkarka w końcu postanowiła przerwać milczenie i opowiedzieć nieco więcej na jego temat. Do tego w pewnym momencie postanowiła zaapelować w sprawie znanego przyjaciela.
Ostatnimi czasy Marek Piekarczyk był jednak srogo krytykowany przez pewne środowiska, a wszystko przez otwarte poparcie męża Marty Nawrockiej.
Piosenkarka bardzo się tym zmartwiła, choć o jego problemach dowiedziała się "dopiero ostatnio".
"Nawet o tym nie wiedziałam, bo my z Markiem nigdy nie rozmawiamy na takie tematy. Niezależnie od tego, na kogo by głosował, to jest moim przyjacielem i nigdy go nie skreślę z powodu różnicy poglądów" - oznajmiła Anna.
Potem poprosiła ludzi o jedno - by też tego nie robili i nie spisywali tak wspaniałego artysty na straty tylko ze względu na to, co wybrał. Sama też nie zamierza tego robić.
Zobacz także:
Doniesienia ws. Rusowicz nadeszły trzy lata po rozwodzie. Teraz wszystko jasne
Rusowicz przekazała wieści ws. Elżbiety Dmoch. Ma konkretne wnioski
Zamiast rozpaczać po rozwodzie, poślubiła sama siebie. Wesele trwało trzy dni