Rubikowie kupili własne mieszkanie w Warszawie
Rubikowie nie zamierzają już wracać do Polski. A przynajmniej nie w najbliższych latach. Początkowo, gdy wyprowadzali się do Miami, nie byli pewni, jak długo tam zostaną. Rajskie widoki z okna, bliskość plaży i szybkie zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu sprawiło jednak, że szybko pokochali to miejsce i nie wyobrażali sobie, że mogliby wrócić do ojczyzny.
Para wynajęła przestronne mieszkanie, które początkowo nie było na sprzedaż. Z biegiem czasu jednak okazało się, że właściciele zgodzili się go odsprzedać i Rubikowie skorzystali z tej oferty. Jak przyznała Agata na Instagramie, kupili je za gotówkę.
Kiedy latem zawitali do Polski, postanowili przygotować swoją warszawską willę pod sprzedaż. Wcześniej przez rok dom był wynajmowany. Wprawdzie cena może odstraszać, jednak Rubikowie są zdeterminowani, by pozbyć się domu, do którego nie zamierzają wracać.
A skoro stali się właścicielami mieszkania w Miami, postanowili nieco zmienić jego wystrój. Trzeba przyznać, że zdecydowanie różni się od tego, jaki mieli w Warszawie. I nie wszystkim przypadł do gustu.
Nowe meble nie wszystkim przypadły do gustu
Agata i Piotr Rubikowie wprawdzie nie zdecydowali się na gruntowny remont swojego mieszkania, ale za to wymienili wszystkie meble w salonie. Para postawiła na jakość i w związku z tym musieli trochę poczekać, aż kanapa czy stół zostaną do nich sprowadzone.
Jako pierwsza przyjechała sofa, a po kilku tygodniach para doczekała się stołu i krzesła. Kiedy Agata pochwaliła się efektem na Instagramie, oprócz zachwytów musiała zmierzyć się także ze słowami krytyki.
"Tragiczne krzesła. Pokazują idealnie, jak tragiczny gust macie. Nie dość, że brzydkie, to jeszcze wyglądają na dość niewygodne" - przytoczyła słowa obserwatora jej profilu.
Cóż, ważne, że właścicielom się podobają.
Zobacz też:
A jednak problemy u Rubików. Wszystko zaczęło się w Polsce
Rubikowie już tego nie kryją. Zapadła ostateczna decyzja ws. rodziny
