Reklama
Reklama

Rozzłoszczony Harry ulotnił się z domu. Szokujące wieści po głośnej aferze

Harry pokazał się publicznie po doniesieniach o oszustwie w sprawie wykorzystania imienia królowej Elżbiety II. Arystokrata nie wyglądał na zadowolonego. Ekspertka od mowy ciała przeanalizowała każdy jego ruch. Aż trudno uwierzyć, jakie wnioski wyciągnęła…

Książę Harry był widziany publicznie po raz pierwszy od czasu ujawnienia, że królowa Elżbieta II była oburzona decyzją jego i Meghan Markle o nadaniu ich córce imienia Lilibet, które było dla niej wyjątkowo ważne i sentymentalne, ponieważ właśnie tak zwracali się do niej najbliżsi.

Reklama

Uważa się, że zmarła monarchini była wściekła z powodu doniesień mówiących o tym, jakoby dała parze pozwolenie na używanie wspomnianego imienia.

Chociaż Harry i jego żona publicznie zarzekali się, że Pałac pozwala sobie na pomówienia pod ich adresem, odżegnując się od powziętych wcześniej decyzji, najnowsze wieści zza oceanu rzucają nowe światło na całą sprawę.

Harry przyłapany w nerwowej sytuacji. Takie ekscesy tuż po aferze

Po tym, jak w mediach na nowo rozgorzała afera wokół nadania imienia córce księcia Harry’ego, sam zainteresowany postanowił nieco ochłonąć i korzystając z pięknej styczniowej pogody udał się na trening.

Książę zdecydował się na bieganie i specjalnie na tę okazję narzucił na siebie mniej oficjalny strój, a dokładnie luźne shorty, czarną kurtkę oraz niebieską czapkę.

Widziano go, jak biegł, marszcząc brwi. Ekspertka od mowy ciała, Judi James, obserwując jego zachowanie uchwycone na zdjęciach, zasugerowała, że arystokrata wydawał się "zły", co może bezpośrednio nawiązywać do najnowszych doniesień związanych z konfliktem w rodzinie królewskiej.

"Mowa ciała Harry'ego sugeruje złość. Wcześniej widziano go z zaciśniętą dolną wargą, a ten gest często sugerował cichy, bardziej refleksyjny żal i poczucie komfortu, gdy usta były zaciśnięte, aby pokazać brak chęci do mówienia, ale ten gest idzie dalej" - wyjawiła w rozmowie z "Mirror" Judi James.

Harry walczy z poczuciem winy. Ekspertka nie ma wątpliwości

Specjalistka jest przekonana, że Harry ujawnił swoją postawą, że dusi wewnątrz ogromne emocje, zwłaszcza poczucie winy.

"Harry nie tylko zasysa wargi do wewnątrz, ale także wydaje się, że przygryza dolną wargę i marszczy brwi. To przygryzanie warg bardziej przypomina gest samoataku, jak obgryzanie paznokci, co może wskazywać na frustrację, gdzie ktoś zaczyna "atakować" siebie drobnymi czynami, gdy czuje, że udaremnia tym samym "atakowanie" kogoś innego" - dodała.

Okazuje się, że zachowanie rudowłosego księcia znacznie odbiega od normy. "Bez względu na to, czy jest to atak na siebie, czy nie, jest to nietypowy gest podczas biegu. Bieganie to zwykle ćwiczenie bardziej rozluźniające mięśnie twarzy, podczas którego usta są rozchylone, aby rozładować napięcie ciała i zassać powietrze. Zaciśnięcie warg jest częściej obserwowane w chwilach wysiłku fizycznego, np. podnoszenie ciężarów. Przygryzanie wargi podczas biegu może również prowadzić do zranienia wargi i dlatego Harry wygląda na rozzłoszczonego w tych pozach" - uzupełniła.

Zobacz też:

Nie tylko Meghan Markle i Harry. W nowej biografii oberwało się niemal wszystkim

Po jej śmierci doszło do tajnego spotkania. Wyjawił skrywaną prawdę na temat Karola i jego synów

Karol III przygląda się zmianom na tronie w Danii. Już skomentował abdykację Małgorzaty II

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Książę Harry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama