Amerykańska aktorka znana m.in. z "Flinstonów"i "Bezsenności w Seattle" odchodziła od zmysłów, gdy zaginęła jej ukochana adoptowana córka, Chelsea (17 l.).
O tym, że słuch po dziewczynie zaginął zrozpaczona O’Donnell poinformowała na swojej stronie internetowej oraz na profilu na Twitterze.
Nastolatka wyszła na spacer z psem we wtorek 11 sierpnia i nie wróciła do domu przez kilka dni.
Sprawa była jeszcze bardziej poważna zważywszy na fakt, że Chelsea choruje i przestała brać lekarstwa, więc jak najszybciej musiała znaleźć się pod opieką lekarzy.
Głos w sprawie zaginięcia dziewczyny postanowiła zabrać jej biologiczna matka.
Twierdzi, że niedługo przed zniknięciem 17-latka bardzo chciała się z nią spotkać.
"Zapytała gdzie mieszkam, bo chciała mnie odwiedzić" - zdradziła kobieta.
Powiedziała też, że ma za złe O’Donnell to, że nie poinformowała jej wcześniej o tym zaginięciu.
Zwłaszcza, że podobne przypadki zdarzały się już wcześniej.
Relacje aktorki z jej córką nie należą do łatwych i nastolatka już kiedyś uciekała z domu, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby nie wracała przez tak długi czas.
Wszystko zakończyło się jednak szczęśliwie i kilka godzin temu O’Donnell poinformowała, że Chelsea odnalazła się.
Zobacz również:









