​Robert El Gendy: Gwiazdor TVP kilka razy uniknął śmierci. Twierdzi, że Bóg musi mieć wobec niego jakieś plany...

Robert El Gendy
Robert El GendyŹródło: AIM
Zawsze wołali na mnie kebab, czarny, bambo. Wiele razy uciekałem skinheadom, którzy przychodzili pod moje liceum z maczugami. Dzisiaj jest większa tolerancja w społeczeństwie, choć ze średniego syna nabijają się w szkole, że jest terrorystą - skarżył się w rozmowie z magazynem "Made in Warmia & Mazury“, dodając, że właśnie ze względu na problemy z akceptacją jego ojciec nie zdecydował się przeprowadzić z Kairu do Polski na stałe.
Jeśli ktokolwiek może mieć dla nas jakiś plan, jest to wyłącznie Pan Bóg - stwierdził w wywiadzie dla "Dobrego Tygodnia“.
To był taki sygnał od Boga i mojego Anioła Stróża: Jestem z tobą, mam na ciebie oko. Dzięki temu doświadczeniu nauczyłem się, że jest ktoś, kto daje nam znaki, wskazuje drogę - wyznał w "Dobrym Tygodniu“.
Wierzę, że wszyscy jesteśmy w jakiś sposób prowadzeni, chronieni. Osoby wierzące powiedzą, że Bóg ich prowadzi. Potrzebujemy aniołów, które nas prowadzą i nie dadzą nam zejść z tej właściwej drogi - powiedział "Vivie!“.
Myślę, że to zasługa Anioła Stróża. On czuwa i odzywa się, kiedy jest to potrzebne. Nie wiemy, co czeka nas jutro. Drogę wyznacza nam Bóg, tylko On wie, co nas spotka - stwierdził w rozmowie z autorką bloga "Wywiady Marioli“.

Zobacz również:

Robert El Gendy
Robert El GendyŹródło: AIM
Robert El Gendy
Robert El GendyŹródło: AIM
Joanna Moro wspomina prace na planie serialu TVP. "Wielkie imprezowanie"pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?