Robert El Gendy to obecnie jeden z najpopularniejszych prezenterów TVP. Żartuje, że w jego żyłach płynie krew faraonów, ale nie zawsze był to dla niego powód do dumy.
Fakt, że jego ojciec jest Egipcjaninem, w dzieciństwie przysparzał mu wielu problemów, bo dla rówieśników był... inny.
Zawsze wołali na mnie kebab, czarny, bambo. Wiele razy uciekałem skinheadom, którzy przychodzili pod moje liceum z maczugami. Dzisiaj jest większa tolerancja w społeczeństwie, choć ze średniego syna nabijają się w szkole, że jest terrorystą - skarżył się w rozmowie z magazynem "Made in Warmia & Mazury“, dodając, że właśnie ze względu na problemy z akceptacją jego ojciec nie zdecydował się przeprowadzić z Kairu do Polski na stałe.
Robert El Gendy - choć przyznaje się do muzułmańskich korzeni - jest katolikiem głęboko wierzącym, że Bóg czuwa nad nim i kieruje jego życiem.
Jeśli ktokolwiek może mieć dla nas jakiś plan, jest to wyłącznie Pan Bóg - stwierdził w wywiadzie dla "Dobrego Tygodnia“.
Gwiazdor TVP nie kryje, że parę razy znalazł się w prawdziwych opałach, a wręcz balansował na granicy życia i śmierci. Raz, gdy doznał poważnego urazu głowy i wylądował w szpitalu z pękniętą czaszką, usłyszał nawet głos swojego anioła stróża...
To był taki sygnał od Boga i mojego Anioła Stróża: Jestem z tobą, mam na ciebie oko. Dzięki temu doświadczeniu nauczyłem się, że jest ktoś, kto daje nam znaki, wskazuje drogę - wyznał w "Dobrym Tygodniu“.
Robert El Gendy jest przekonany, że jakaś nadprzyrodzona siła chroni go przed nieszczęściami, na co ma niezbite dowody.
Wierzę, że wszyscy jesteśmy w jakiś sposób prowadzeni, chronieni. Osoby wierzące powiedzą, że Bóg ich prowadzi. Potrzebujemy aniołów, które nas prowadzą i nie dadzą nam zejść z tej właściwej drogi - powiedział "Vivie!“.
Przyznał, że czasami zdarza mu się prowokować los, ale zawsze wychodzi obronną ręką z nawet największych tarapatów.
Myślę, że to zasługa Anioła Stróża. On czuwa i odzywa się, kiedy jest to potrzebne. Nie wiemy, co czeka nas jutro. Drogę wyznacza nam Bóg, tylko On wie, co nas spotka - stwierdził w rozmowie z autorką bloga "Wywiady Marioli“.










