Przemysław Kossakowski rozbija sobie butelkę na głowie! O co chodzi!?

Oprac.: Róża Kwiatkowska

Przemysław Kossakowski
Przemysław KossakowskiGrzegorz KrzyzewskiAgencja FORUM

Przemysław Kossakowski o swoich "nieszkodliwych dziwactwach"

Archiwalny film z równoległej rzeczywistości. To był czas dożynek i z tej okazji we wsi zorganizowano festyn, w trakcie którego poprowadziłem licytację. Jeśli dobrze pamiętam zbieraliśmy fundusze na świetlicę. Do wylicytowania był dwuosiowy wóz pociętych desek, do użycia jako ewentualny opał. Licytacje poprowadziłem brawurowo, jednak przedmiot licytacji został sprzedany za pięćset polskich złotych, co było kwotą poniżej naszych oczekiwań, jednak też powyżej zakładanego minimum, które zakładało że nikt nie będzie chciał tych naszych desek kupić. Byłem z faktu, że udało się na naszą świetlicę cokolwiek uzbierać tak podekscytowany, że po ogłoszeniu zwycięzcy rozbiłem sobie na głowie butelkę. Wzbudziło to pewne rozbawienie zgromadzonej publiczności i potwierdziło społeczną reputację jaką pracowicie wyrabiałem swoimi nieszkodliwymi dziwactwami.
napisał Kossakowski.
Tym razem będę nieco bardziej elegancki i szczerze wątpię, abym rozbijał sobie butelki na głowie, ale też tym razem licytacja będzie dotyczyła przedmiotów o wiele bardziej cennych niż wóz pociętych desek. Będą to dzieła sztuki stworzone przez osoby z niepełnosprawnościami. Dochód z aukcji w całości zostanie przeznaczony na budowę EKOFARMY, miejsca w którym osoby z niepełnosprawnością intelektualną znajdą mieszkania i pracę.
napisał Kossakowski.
Ewa Farna chciała przerwać karierę!?pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?