Niedawno media obiegła wieść o rozstaniu Wojciechowskiej i Kossakowskiego. Mówiono, że to Przemek miał wyprowadzić się z ich domu, i to niedługo po ślubie, który odbył się w październiku zeszłego roku.
Fanom popularnej pary aż trudno było uwierzyć w te doniesienia. Martyna i Przemek jawili się przecież jako para niemal idealna. Połączyła ich pasja do podróży, wspólne spojrzenie na świat, wielka miłość. Wydawało się, że to silne fundamenty.
Niestety, rzeczywistość zweryfikowała wszystko.
Martyna Wojciechowska wydała oświadczenie
Ostatecznie Wojciechowska postanowiła uciąć spekulacje i wyjaśnić fanom, co dzieje się w jej życiu prywatnym. Na swoim profilu na Instagramie zamieściła oświadczenie.
Po 3 latach związku i 3 miesiącach od ślubu, z dnia na dzień nastąpił koniec mojego małżeństwa. Ta nagła zmiana była dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo odpowiedzialność, zobowiązanie i dane słowo są i zawsze będą dla mnie wartościami nadrzędnymi. Moja decyzja o ślubie była głęboko przemyślana i traktowałam ją bardzo poważnie
Dodała też, że choć upłynęło wiele miesięcy od jej rozstania z mężem, "smutek nie mija". Poprosiła również, by w tym trudnym okresie uszanowano spokój jej i córki Marysi.
Przemek Kossakowski szczerze o małżeństwie
Co na to wszystko Kossakowski? Jak na razie dziennikarz konsekwentnie milczy. Być może w końcu, sprowokowany oświadczeniem żony, także zabierze głos?
Tak czy inaczej, jeszcze niedawno, bo w marcu bieżącego roku, Przemek udzielił wywiadu. Wygląda na to, że już wtedy jego małżeństwo należało do przeszłości. Lecz podróżnik wcale nie dawał tego po sobie poznać. Wręcz przeciwnie. Gdy zapytano go, jak on i Wojciechowska odnajdują się we wspólnym życiu podczas pandemii, przekonywał, że siedzą razem w domu i cieszą się swoim towarzystwem.
Ten rok dla wszystkich był trudny. Wszyscy cierpimy z powodu tego, że nie możemy tak często spotykać się z rodziną i przyjaciółmi. Ale ja odnajduję pozytywne strony tej sytuacji. Teraz mam więcej czasu na życie prywatne z żoną. To jest akurat plus tej pandemii. Jesteśmy razem w domu i cieszymy się sobą
A przecież Martyna w swoim wpisie na Instagramie podkreśliła, że rozstali się po trzech miesiącach od ślubu. Zatem w marcu, gdy Kossakowski wypowiadał te słowa, raczej nie byli już razem...
Przy okazji Kossakowski przyznawał, że jego wspólne życie z Wojciechowską napotykało trudności. Bywały momenty, że on wyjeżdżał na dwa tygodnie kręcić zdjęcia, a kiedy wracał do domu, mijał się z ukochaną w drzwiach, bo ona właśnie wylatywała na trzy miesiące gdzieś daleko, by pracować nad swoim programem.
W tym samym wywiadzie Przemysław przekonywał również, że bardzo odnajduje się w stabilnym życiu rodzinnym.
W moim życiu było dużo szaleństwa i tymczasowości, przez ostatnie lata do niczego się nie przywiązywałem. Teraz funkcjonuję w obrębie rodziny i zupełnie nie brakuje mi tego, że wszędzie byłem tylko na chwilę
Zdradził całkiem sporo, choć przed rozmową poprosił dziennikarkę, by nie poruszała tematu jego ślubu i Martyny Wojciechowskiej. Mimo to w rozmowie zadeklarował, że obecnie miłość oznacza dla niego "niekończącą się naukę bliskości i zaufania". Czy to trudna praca?
Dla ludzi, którym na sobie zależy, nie jest trudna, ale raczej przyjemna. Oczywiście życie nie jest sielanką, zdarzają się naprężenia czy momenty, kiedy musimy sobie ustępować i po prostu brać pod uwagę zdanie drugiego człowieka. Nie jesteśmy już wolnymi elektronami. Ale nie tęsknię za swoim starym życiem

Kossakowski o rozwodzie
Kossakowski ma już za sobą trudne doświadczenie rozpadu małżeństwa.
Zbliżałem się do czterdziestki, rozwiodłem się, moje życie prywatne było totalnie zrujnowane, nie miałem pracy, brakowało mi pieniędzy i nie widziałem żadnych perspektyw na przyszłość. Psychicznie było to dość dewastujące











