Reklama
Reklama
Tylko u nas

Przełom w rodzinie Wiśniewskich. Mandaryna potwierdziła krążące plotki o niej i Michale. Pomogli Xavier i Fabienne

Mandaryna, czyli Marta Wiśniewska, druga z kolei żona lidera zespołu Ich Troje i Michał Wiśniewski rozwiedli się w kwietniu 2006 roku. Nadal łączy ich dwoje wspólnych dzieci, które, jak ujawniła Marta w rozmowie z Pomponikiem, samą swoja obecnością łagodzą napięcia między rodzicami.

Marta Wiśniewska, znana w shos biznesie jako Mandaryna poznała lidera Ich Troje w pracy. Układała choreografię do występów zespołu, a Michał Wiśniewski był świeżo po rozwodzie z Magdą Femme

Mandaryna o swoich relacjach z Michałem Wiśniewskim

Szybko między nimi zaiskrzyło. Niecały rok później wzięli ślub w Laponii, transmitowany w reality show „Jestem, jaki jestem”, za który ponoć TVN zapłacił Wiśniewskiemu równowartość miliona dolarów. 

Reklama

Na świat przyszły dzieci: Xavier i Fabienne, jednak związek rozpadł się. Nie brakuje opinii, że powodem były artystyczne ambicje Mandaryny i obawy Michała, że kariera żony przyćmi jego własną. Krążyły wtedy plotki, jakoby to on nalegał na to, by w Sopocie wystąpiła bez playbacku. To był początek końca jej kariery. Na szczęście, żale, jeśli nawet były, zaleczył czas i dzieci. 

Jak wyznała Marta Wiśniewska w rozmowie z Pomponikiem, Xavier i Fabienne w pełni zasługują na to, by mieć rodziców, na których mogą liczyć i którzy nie tracą energii na niepotrzebne awantury:

"Dzieci nie muszą nas godzić. Udało nam się, mamy wspaniałe, mądre dzieci, z taką wrażliwością i inteligencją niesamowitą, które dużo rzeczy łagodzą. Jest naprawdę OK. Ostatnio spotkaliśmy się na jednej imprezie, ja ją prowadziłam, Michał grał koncert, więc było całkiem miło i zabawnie. My jesteśmy dwojgiem takich ludzi, co potrafią się na siebie boczyć i kłócić, ale potrafią też ze sobą rozmawiać. Czasem ten topór wisi w powietrzu, czasem jest chowany… Z nami jest zawsze tak samo". 

Marta Wiśniewska wini media

Przy okazji delikatnie wbiła szpilę mediom, które szukając tematów, powodują niepotrzebne napięcia:

"Trochę jest tak, że wy nas bierzecie na haczyk, każecie się boksować, różne nieporozumienia, których nie ma. Tak naprawdę toporów nie ma i nigdy nie było, to wszystko przez was…"

Po rozwodzie, który został orzeczony w kwietniu 2006 roku Michał błyskawicznie ożenił się z wokalistką zespołu Ich Troje, Anią Świątczak. Marta, jak dała do zrozumienia w jednym z wywiadów, podejrzewała ją nawet o to, że czekała na wycieraczce na wyprowadzkę Mandaryny z domu z domu. 

Relacje między byłymi małżonkami były przez dłuższy czas napięte. Podobno cieniem położyła się na nich opieszałość Michała w płaceniu alimentów na dzieci, jednak odkąd uporządkował swoje finanse, Marta spojrzała na niego łaskawszym okiem, a z czasem nawet zgodziła się wrócić do układania choreografii dla zespołu Ich Troje. 

Marta Wiśniewska znalazła miłość, ale wyklucza ślub

Gorzej poszło jej z układaniem sobie życia prywatnego, ale na szczęście to już przeszłość. Jak ujawnia Marta w rozmowie z Pomponikiem, jest szczęśliwie zakochana i wiąże duże nadzieje ze swoim obecnym związkiem. Jak można wnioskować z jej wypowiedzi, uważa, ze rokuje na lata:

„Trochę już trwa, jest miło… Jestem szczęśliwa, co mam więcej powiedzieć? Partner, z którym jestem, Adrian, jest tak fajnie otwartą osobą, a moje dzieci też są takie inteligentne życiowo, że nie było zamknięcia. Im najbardziej zależy, żebym była szczęśliwa. Jak ja jestem szczęśliwa, to im też jest OK. Uwielbiamy spędzać razem czas. Najfajniejsze jest to, że umiemy siebie nawzajem słuchać, to jest coś, czego ludziom brakuje i czego ja nigdy nie mogłam znaleźć. Michał poznał Adriana, nawet się lubią, w ogóle sielanka”. 

Przy okazji Marta Wiśniewska stanowczo zdementowała plotki, jakby miała z planach ślub. Jak wyjaśniła, dotychczasowe małżeńskie doświadczenia w zupełności jej wystarczą:

"Nie szykujemy się, natomiast będziemy się bawić na ślubie znajomych. Na swoim nie, w ogóle tego nie planujemy. Ja mam za sobą parę różnych rzeczy, więc…Nie potrzebuję tego dokumentu bez względu na to, w jakim jestem wieku. „Na kocią łapę”, jak to w ogóle brzmi! Dlaczego nie na psią? My w ogóle nie patrzymy tak w przyszłość, że musimy coś legalizować. Nam jest tak dobrze i zobaczymy, co się wydarzy". 

Zobacz też:

Mandaryna z partnerem na gali. Założyła bojówki do szpilek. Dobry wybór czy modowa wpadka?

Mandaryna pojawiła się na czerwonym dywanie. Towarzyszył jej nowy partner!

MARTA "MANDARYNA" WIŚNIEWSKA NA ŚCIANCE Z PARTNEREM

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy