Reklama
Reklama

Prokop ostro dołożył do pieca w trakcie "Dzień Dobry TVN". W tle całej afery pojawił się Hołownia

Marcin Prokop nie od dzisiaj jest doskonale znany z ciętego humoru, co notorycznie pokazuje w trakcie kolejnych wydań "Dzień Dobry TVN". Po raz kolejny na jego żarciki mocno zareagowała Dorota Wellman. Jej partner z porannej śniadaniówki nic sobie jednak z tego nie robił i nie odmówił sobie kolejnego nawiązania do kariery Szymona Hołowni.

Marcin Prokop nie mógł się powstrzymać w trakcie "Dzień Dobry TVN"

Duet Marcin Prokop - Dorota Wellman od lat jest uznawany za najmocniejszy ze wszystkich prowadzących "Dzień Dobry TVN". Para dziennikarzy doskonale się uzupełnia, co nie znaczy, że czasami jedna ze stron nie musi strofować drugiej. W ostatnich dniach można odnieść wrażenie, że Prokop wyraźnie się rozochocił i humor mu dopisuje. To z kolei nie zawsze przypada do gustu Dorocie Wellman, która swego czasu ostro zareagowała na niefortunne porównanie jej do Danuty Holeckiej.

Reklama

W trakcie czwartkowego wydania "DDTVN" doszło do kolejnego małego spięcie między parą gospodarzy. I znów zawinił cięty język Marcina Prokopa. Dziennikarz znalazł bowiem temat do żartów w pozornie niewinnej dyskusji o sylwestrowej potańcówce.

Dorota Wellman nie mogła uwierzyć w żart Prokopa

Sylwest od lat jest dla wielu Polaków okazją do iście szampańskiej zabawy, ale nie dla wszystkich przetańczenie całej nocy jest równie łatwe jak dla największych melomanów. Dlatego Marcin Prokop postanowił skomentować całą sytuację w dosyć klarowny sposób: "Żeby przetańczyć cała noc w Sylwestra, to najlepiej mieć 20 lat i wszystko zdrowe" - stwierdził bez złudzeń. Na te słowa szybko wtrąciła się Wellman: "Lub tańczyć na bosaka" - zagaiła.

Ten z pozoru niewinny komentarz obudził w Marcinie Prokopie jego kpiarską naturę. Dlatego od razu wypalił: "Może bez Bosaka. Niech on sobie tańczy ze swoimi kolegami z gaśnicami". Nawiązał tym samym do skandalicznej sytuacji, która miała miejsce kilka tygodni wcześniej i odbiła się szerokim echem w ogólnopolskich mediach.

Szymon Hołownia wciąż krąży po głowie dawnemu koledze z TVN-u

Wydawało się, że po głośnym proteście Doroty Wellman ta część dyskusji zostanie ostatecznie zamknięta. Marcin Prokop nie byłby jednak sobą, gdyby nie musiał mieć ostatniego słowa. Prezenter zareagował na przyganę w głosie koleżanki nawiązaniem do innej postaci z historii TVN-u: "Już tak mi się porobiło, odkąd kolega poszedł do polityki, nie mogę się powstrzymać. Będąc poważnym lub niepoważnym, jeśli państwo chcieliby rzucić się w tan sylwestrowej nocy, to dobrze jest się wcześniej przygotować" - podsumował.

Nietrudno się domyślić, że tym "kolegą" jest Szymon Hołownia. Nie mamy tu zresztą do czynienia z pierwszym wspomnieniem o dawnym prowadzącym "Mam talent!", które padło z ust Marcina Prokopa. Gwiazdor TVN-u w ostatnim czasie wyjątkowo często wraca do współpracy z Hołownią. I co ciekawe, jego słowa rzadko kiedy są jednoznacznie pozytywne. Kilka tygodni temu nazwał go nawet "Pinokiem" i "telewizyjnym drewnem".

Zobacz też:

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy