Prezenterka doznała udaru podczas programu na żywo. Widzowie wszystko zobaczyli w telewizji

Wpadki w programach nadawanych na żywo to nieodłączny element telewizji. Wszyscy wciąż mamy w pamięci lapsusy językowe Danuty Holeckiej oraz niedopatrzenia TVP Info, które doprowadziły do ujawnienia danych wrażliwych. Z kolei, na początku wojny w Ukrainie przekonaliśmy się, że antena telewizyjna to także doskonałe pole do realizacji prowokacji.

Tym razem do niespodziewanego zdarzenia doszło w amerykańskiej telewizji. Podczas jednego z ostatnich wydań lokalnych wiadomości prezenterka programu doznała nagłego pogorszenia stanu zdrowia. Widzowie kanału KJRH-TV, emitowanego na terenie Oklahomy na własne oczy widzieli, jak Julie Chin doznaje udaru.

Gospodyni programu w trakcie prowadzenia wiadomości poczuła, że dzieje się z nią coś niepokojącego. Kobieta starała się jednak robić wszystko, aby nie dać po sobie znać, że ciało odmawia jej posłuszeństwa. Jak wyznała później w wywiadzie, symptomy pojawiły się nagle i były bardzo silne. Julie Chin w pewnym momencie zorientowała się, że nie jest w stanie dłużej walczyć z własnym organizmem i zdecydowała się przerwać występ.

Na szczęście koledzy i koleżanki z pracy od razu podjęli odpowiednie działania. Na miejsce wezwano pogotowie, a Julie Chin otrzymała pomoc. Kobieta trafiła do szpitala. Na jej profilu na Facebooku ukazał się post, w którym wyjaśniła, co dokładnie zaszło. Okazuje się, że stan jej zdrowia pogorszył się w zaledwie parę minut. Zaczęło się od zaburzeń widzenia.

Dziś prezenterka miewa się już dobrze i ma nadzieję, że niebawem będzie mogła wrócić do pracy. Kobieta liczy na to, że dzięki temu incydentowi widzowie będą wiedzieli, jak wyłapać pierwsze symptomy udaru.

Zobacz też:

Królowa Elżbieta II uniknęła hospitalizacji. Za nic nie odda Karolowi korony

Katarzyna Kolenda-Zaleska nie mogła nad sobą zapanować. Poseł doprowadził ją do furii

Meghan Markle znów wywołała burzę. "Niedorzeczne nawet jak na nią"