Prawda wyszła na jaw po latach. Nie do wiary, jak Meghan zachowała się wobec Elżbiety II
Związek Meghan Markle i księcia Harry'ego od początku budził nie tylko duże zainteresowanie w mediach, ale i spore niezadowolenie wśród członków rodziny królewskiej. Nie jest tajemnicą, że Amerykanka niezbyt przypadła do gustu royalsom. Teraz, po ponad siedmiu latach od tego wydarzenia, wyszło na jaw, jak kobieta zachowała się wobec królowej Elżbiety II. Nic dziwnego, że ta nie żywiła do partnerki wnuka szczególnej sympatii...
Odkąd pod koniec października 2016 roku stało się jasne, że książę Harry spotyka się z Meghan Markle, aktorką znaną głównie z serialu "W garniturach", media nieustannie szeroko się o niej rozpisują. Szybko wyszło na jaw, że kobieta nie dogaduje się nie tylko z własną rodziną pochodzenia, ale i z bliskimi ukochanego, którzy nie mogli pogodzić się z faktem, że wybrał on sobie na życiową partnerkę właśnie ją.
Mimo to doszło do ślubu. Ceremonia odbyła się dokładnie 19 maja 2018 roku w Windsorze. I chociaż od tej daty minęło już sporo czasu, to nadal wychodzą na jaw nieznane dotąd kulisy wydarzenia. Okazuje się, że dotychczas blisko związany z babcią Harry nie miał z nią wtedy najlepszych stosunków...
Kiedy tylko oficjalnie ogłoszono, jaki charakter ma relacja księcia z Markle, przedstawiciele pałacu konsekwentnie utrzymywali, że para może liczyć na pełne wsparcie królowej Elżbiety II. Jak wynika z książki "Elizabeth. An Intimate Portrait" Gylesa Brandretha, monarchini uważała, że wnuk jest w Meghan "nieco zbyt mocno zakochany".
Teraz, za sprawą informacji udostępnionych na platformie Substack przez królewską biografkę, Sally Bedell Smith, wyszło na jaw, że w rzeczywistości królowa była zaniepokojona zachowaniem mężczyzny i rozczarowana niektórymi decyzjami dotyczącymi jego ślubu.
Jak rzekomo zdradziła zmarła w 2020 roku lady Elizabeth Anson, organizatorka przyjęć i jedna z najbliższych Elżbiecie osób, władczynię najbardziej zasmucił fakt, że młodszy syn króla Karola III poprosił arcybiskupa Canterbury o udzielenie ślubu bez uprzedniego wtajemniczenia dziekana Windsoru. Królowa odbyła na ten temat z Harrym 10-minutową rozmowę, która nie przyniosła spodziewanych efektów, a jedynie mocno ją wzburzyła.
Według niej nietaktowanie zachowała się również sama Meghan, która na jednym ze spotkań nie chciała wyjawić żadnych szczegółów na temat swojej sukni ślubnej. Później królowa ostro skrytykowała śnieżnobiałą kreację od Givenchy, która według niej była "zbyt biała" i nie pasowała pannie młodej, która już drugi raz stawała na ślubnym kobiercu.
Według byłej korespondentki królewskiej BBC, Jennie Bond, która skomentowała owe rewelacje w wypowiedzi dla Mirror, w plotkach tych może tkwić ziarno prawdy.
"Było zbyt wiele doniesień o napięciach w tygodniach poprzedzających ślub Harry'ego i Meghan, by je lekceważyć. (...) Lady Elizabeth Anson była z pewnością bardzo dobrze poinformowanym źródłem tych najnowszych doniesień, które sugerują, że królowa uważała, że Harry za bardzo spieszy się z małżeństwem. (...) Co gorsza, wydaje się, że królowa i inni członkowie rodziny królewskiej wątpili w szczerość Meghan i uważali ją za bardzo trudną w kontaktach" - oceniła ekspertka.
To zresztą niejedyne kwestie, w których Meghan naraziła się Elżbiecie. Amerykanka bez ogródek odrzuciła jej propozycję skorzystania z pomocy księżnej Edynburga, Zofii, która pomogłaby jej ułatwić odnalezienie się na dworze. Tuż przed ślubem, podczas testowania weselnego menu, Markle zwróciła też na siebie uwagę monarchini, w ostrych słowach zwracając się do jednego z członków personelu.
"Nagle weszła królowa i powiedziała: 'Meghan, w tej rodzinie nie mówimy do ludzi w ten sposób'" - pisała Katie Nicholl w "The New Royals".
Zobacz też:
Ekspert nie gryzł się w jezyk ws. Meghan: "Żeruje na dziedzictwie Diany"
Ujawniono prawdę o prestiżowych produktach Markle. Domowa bajka prysła
Meghan Markle zarabia krocie na kontrowersyjnym pomyśle. "Bezwstydnie wykorzystuje swój wizerunek"
