Reklama
Reklama

Późnym wieczorem doszło do wielkiej wpadki na antenie TVN. "Ale walnąłem"

Polscy siatkarze wczoraj, krótko przed północą wrócili do kraju po wielkim zwycięstwie w Lidze Narodów. To wydarzenie na żywo relacjonowała stacja TVN24. Podczas nadawania programu "Szkło kontaktowe" doszło do niecodziennej wpadki. Tomasz Sianecki sam nie mógł w to uwierzyć, w końcu został sprowadzony na ziemię.

W ubiegły weekend cała Polska żyła niesamowitym triumfem polskich siatkarzy, który w chińskim Ningbo wygrali 3:0 z Włochami. Nasza reprezentacja dorzuciła kolejne trofeum do swojej gabloty i w pełni chwały wróciła do kraju. 

Lot siatkarzy był długi i z przesiadką. Do Polski wrócili w poniedziałek późnym wieczorem, 4 sierpnia, lądując na warszawskim Okęciu około godziny 22.30 po podróży z Chin przez Frankfurt. Na lotnisku czekały na nich tłumy kibiców, którzy pojawili się już przed godziną 22. Całe wydarzenie relacjonowały oczywiście wszystkie kanały informacyjne, między innymi TVN24, gdzie przylot siatkarzy zgrał się w czasie z nadawaniem programu "Szkło kontaktowe". 

Reklama

Niecodzienna wpadka w TVN24. Sam nie mógł uwierzyć

Lubiany przez widzów program publicystyczny prowadzili akurat Tomasz Sianecki i Szymon Jachimek. W pewnym momencie doszło do dość zabawnej wpadki. 

"Jesteśmy znowu świadkami historycznego wydarzenia. Samolot polskich linii lotniczych z polską reprezentacją w siatkówce (...) Przepraszam... Jak to? Lufthansą lecą?! Nie, no to nie będziemy pokazywać. Jak to Lufthansą?" - żartował na antenie Tomasz Sianecki. 

Szymon Jachimek szybko sprowadził na ziemię nieco zagubionego kolegę...

"A czym by pan chciał lecieć z Frankfurtu? No nie da rady inaczej" - tłumaczył. 

Nieco zniechęcony Tomasz Sianecki dalej relacjonował widzom wydarzenia na Okęciu, jednak po chwili się zreflektował. 

"Ale walnąłem z tymi polskimi liniami lotniczymi..." - powiedział.

"Ale dlaczego, co się stało?" – dopytywał współprowadzący program.

"No okazało się, że to wcale nie polskie linie lotnicze tylko ta Lufthansa..." – tłumaczył rozczarowany Sianecki.

Taka wpadka w programie nadawanym na żywo to w końcu tylko drobiazg. Nie ma się czym przejmować.

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Afera w "Szkle kontaktowym". Aż nie wytrzymał. "Pan mnie podpuszcza"

Zapadła decyzja w sprawie przyszłości Piotra Gąsowskiego. Jest tak, jak ludzie myśleli

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Sianecki | Szkło kontaktowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy