Potwierdziły się doniesienia ws. gwiazdora "Na dobre i na złe". Aktor sam oficjalnie ogłosił
Tomasz Ciachorowski od kilku lat jest związany z serialem "Na dobre i na złe". Z uwagi na kierunek, w jakim rozwinął się wątek odgrywanego przez niego bohatera, widzowie zaczęli się obawiać definitywnego odejścia aktora z produkcji. Teraz w końcu wszystko stało się jasne. Główny sprawca zamieszania sam potwierdził.
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Tomasz Ciachorowski to aktor przede wszystkim serialowy. Choć jako absolwent Studium Aktorskiego przy Teatrze Jaracza w Olsztynie był związany z różnymi polskimi scenami, szerokiej publiczności dał się poznać przede wszystkim dzięki występowaniu na małym ekranie.
Pierwszą produkcją, z którą związał się na dwa lata, byli "Złotopolscy". W międzyczasie gdańszczanin wcielił się też w jedną z głównych ról w "Majce". Na dłużej gwiazdor zagościł jeszcze w takich produkcjach jak "Pierwsza miłość", "M jak miłość" czy "Zakochani po uszy".
Oglądaj serial "Pierwsza miłość" w Polsat Box Go
Od 2020 roku mężczyzna wciela się w Maksymiliana Bergera w "Na dobre i na złe". To kolejny tytuł, w którym Ciachorowski jawi się raczej jako czarny charakter. Lekarz nie jest lubiany ani przez współpracowników w serialu, ani przez oglądających go widzów. Dotychczas wiele uchodziło mu na sucho ze względu na doświadczenie i umiejętności, ale w końcu jego dobra passa się skończyła.
Po tym, jak bohater właściwie dwukrotnie odszedł z pracy w Leśnej Górze (najpierw z własnej woli, a później decyzją dyrektorki, odgrywanej przez Emilię Komarnicką) i zmarnował okazję do naprawienia wyrządzonych przez siebie szkód, widzowie zastanawiali się, czy Berger ponownie wróci na oddział. Niektórzy zapewne ucieszyliby się, gdyby nie musieli go więcej oglądać.
Teraz nie ma wątpliwości, jakie będą dalsze losy Ciachorowskiego w kontekście serialu TVP. Sam zainteresowany ogłosił to w sieci. W opublikowanym na instagramowym profilu produkcji wideo aktor przypomniał o dniu i godzinie emisji, a przy okazji uchylił nieco rąbka tajemnicy, tym samym ucinając wszelkie plotki.
"A co w nowym sezonie? Przede wszystkim ja" - przekazał z uśmiechem.
A jednak wiadomość ta większości przypadła do gustu.
- "To najważniejsze",
- "No i super!",
- "Aaa Berger, jestem najwierniejszą fanką, (...) tak przystojny (...)",
- "Najprzystojniejszy w całym świecie seriali",
- "Bez Bergera byłoby nudno"
- pisali internauci.
Niektórzy domagali się jeszcze rozwinięcia wątku romansowego Bergera i Krasuckiej, odgrywanej przez Aleksandrę Grabowską.
"(...) Pasują do siebie, oby scenarzyści połączyli ich w serialu. Kibicuję im" - można przeczytać pod wpisem.
Zobacz też:
Gwiazdor "Na dobre i na złe" zarabia nie tylko na aktorstwie. "W końcu mogę to powiedzieć"
Dalszy ciąg afery ramówkowej TVP. Tomasz Ciachorowski wydał oświadczenie
Aktor z "Na dobre i na złe" skończył 80 lat. Ogłosił ws. swojej kariery
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych