Tomasz Lipiński, którego autorska piosenka "Jeszcze będzie przepięknie" (posłuchaj!) od ponad ćwierć wieku towarzyszy Polakom w trudnych chwilach, podjął niedawno decyzję o przejściu na emeryturę. Dwa lata temu wyznał Paulinie Reitner z "Wysokich obcasów", że od jakiegoś czasu nie planuje już przyszłości, a dziś twierdzi, że jeśli w ogóle myśli o przyszłości, to wyłącznie w kontekście śmierci.
To nie jest moment na planowanie kariery, tylko czas na dotknięcie spraw ostatecznych. Dla mnie jako buddysty myśl o śmierci jest naturalna. Trzeba odczarować mit śmierci, która postrzegana jest ciągle jako wiszące nad nami fatum - powiedział w rozmowie z "Panią".
Tomasz Lipiński uważa, że śmierć nie jest katastrofą, ale ukoronowaniem życia.
Chcę przejść przez ten proces możliwie najmniej boleśnie. Cokolwiek mnie czeka - wyznał Violetcie Ozminkowski z "Pani".

15 lat walczył z depresją!
Muzyk nie boi się śmierci, a jest to o tyle dziwne, że - co zadeklarował niedawno - całe jego życie było podszyte irracjonalnym lękiem o wszystko, co w końcu przypłacił depresją.
Kiedyś bałem się wszystkiego, bo czułem się zupełnie bezradny. Czułem, że nie mam narzędzi do życia. Dopiero dość późno zrozumiałem, że nie ma się czego bać. Jedyne, czego można się bać, to tego lęku. Dziś wiem, że w ogóle nie warto się bać - stwierdził na łamach "Wysokich obcasów".
Tomasz Lipiński przyznaje, że w przeszłości miewał dni, a nawet tygodnie, kiedy prawie nie wstawał z łóżka i niemal cały czas płakał. Z depresją walczył przez piętnaście lat!
Zacząłem zdawać sobie sprawę, że coś jest nie tak pod koniec lat 90. Najpierw straciłem napęd. Poczułem dziwne zobojętnienie, które zaczęło przechodzić w czarną rozpacz. Nie byłem w stanie znieść blasku słońca na niebie... Nie wiedziałem, co mi jest - opowiedział "Pani".

Pomogła mu terapia
Dzięki terapii Tomasz od prawie dwóch dekad nie miewa już czarnych myśli. Nauczył się żyć w zgodzie ze sobą i świadomością, że jego życie powoli zbliża się do nieuchronnego końca. To właśnie dlatego, by dobrze przygotować się na odejście z tego świata, muzyk zdecydował się pod koniec ubiegłego roku pożegnać się ze sceną i przejść na artystyczną emeryturę.
Zrzuciłem z siebie ponad 40 lat budowania wizerunku. Musiałem to zrobić, bo coraz mniej wygodnie czułem się w kostiumie człowieka sprzed lat. Gdy zakładałem pierwszy zespół, miałem 24 lata i zupełnie inną perspektywę. Dziś (...) gdy myślę o przyszłości, zupełnie inne rzeczy są dla mnie ważne - wyznał "Pani".
Śmierć to jedynie rozstanie z ciałem
Tomasz Lipiński twierdzi, że człowiek dopiero pod koniec życia docenia to wszystko, na co wcześniej nie zwracał uwagi. Jako buddysta wierzy, że śmierć nie jest końcem, a jedynie rozstaniem z ciałem, w którym spędziliśmy czas na tym świecie, które karmiliśmy i leczyliśmy...
Dobrze, że musimy zostawić wszystko, co znamy. To byłby niewyobrażalny koszmar, gdybyśmy nie mogli nigdy rozstać się z tym wszystkim - stwierdził w rozmowie z "Panią".
Zgadzacie się z nim?
***
Zobacz także:
Monika Mrozowska ma czworo dzieci z trzema innymi facetami! Stworzyła grafik spotkań
Maja Sablewska przeszła ogromną metamorfozę! Wiemy, czemu zawdzięcza swój wygląd!
Glinka dopiero co wprowadziła się do nowego domu, a już kupiła nową posiadłość za granicą