Polscy piłkarze odpadli z Euro 2024
Reprezentacja Polski w piłce nożnej na rozgrywanym właśnie Euro 2024 kolejny raz zawiodła oczekiwania kibiców - zaledwie po dwóch rozegranych spotkaniach wiadomo było, że podopieczni Michała Probierza pożegnają się z imprezą zorganizowaną u naszych zachodnich sąsiadów.
Po budzącym nadzieję meczu otwarcia z Holandią przyszedł czas na "mecz o wszystko", który pomimo znakomitego początku biało-czerwoni przegrali 1:3.
W trzecim starciu nasi kadrowicze zmierzyli się z Francją i dzięki karnemu strzelonemu przez Roberta Lewandowskiego zremisowali z wicemistrzami świata 1:1.
Chociaż piłkarze w tym spotkaniu pokazali się z bardzo dobrej strony, trudno powiedzieć, że osłodzili tym samym kibicom gorycz odpadnięcia już w pierwszej fazie turnieju.
Robert Lewandowski i polska kadra wrócili do kraju
Zaraz po zakończeniu fazy grupowej zawodnicy reprezentacji wsiedli w samolot i wrócili do kraju. Na warszawskim Okęciu czekała na nich spora grupa kibiców wspierających swoich idoli bez względu na wynik.
Podczas uroczystego powitania kadrowiczów doszło jednak do kuriozalnej wpadki. Oczekujący przy bramie przylotów fani zaczęli głośno wiwatować na widok mężczyzn, którzy okazali się... pracownikami lotniska.
Ci nie kryli zdziwienia zaistniałą sytuacją. Co ciekawe, zaskoczyła ich nie tylko pomyłka kibiców, ale także... pozytywna atmosfera.
"Patrzcie, ilu ludzi przyszło. Zamiast rzucać w nich jajkami, to witają przegranych, jak jakichś bohaterów..." - cytuje jednego z pracowników lotniska serwis Świat Gwiazd.
Jakiś czas później przed zniecierpliwionymi wielbicielami futbolu pojawili się nasi piłkarze. Chociaż kadrowicze wracali w minorowych nastrojach, nie zabrakło pamiątkowych zdjęć i autografów.
Kibice mają nadzieję, że reprezentacja Polski pokaże się z dużo lepszej strony podczas nadchodzących wielkimi krokami rozgrywek w ramach Ligi Narodów.
Zobacz też:
Robert Lewandowski odejdzie z FC Barcelony? O wszystkim opowiedział... taksówkarzowi
Robert Lewandowski mówi o końcu kariery. Gra w reprezentacji go obciąża
Lewandowski tuli się z Anną na trybunach stadionu. Wspomnienia wróciły
