Reklama
Reklama

Pogrzeb księcia Filipa. Przetakiewicz zaskoczyła wyznaniem o rodzinie królewskiej! "To jest dramat"

Informacja o śmierci księcia Filipa poruszyła nie tylko Brytyjczyków. Okazuje się, że i Joanna Przetakiewicz, która w Londynie ma swój drugi dom, także mocno przeżywa odejście męża królowej Elżbiety II. W rozmowie z jednym z tabloidów była Kulczyka podzieliła się swoimi wspomnieniami związanymi z rodziną królewską...

Przygotowania do pogrzebu księcia Filipa są już zapięte niemal na ostatni guzik. Z powodu pandemii męża królowej będą żegnały tylko najbliższe osoby.

Męska część rodziny nie założy tym razem galowych mundurów. Wszystko po to, aby oszczędzić księciu Harry'emu i księciu Andrzejowi wstydu. 

Wszystko po to, aby uniknąć kontrowersji. Książę Andrzej i książę William wycofali się z pełnienia obowiązków członków rodziny królewskiej i nie mogą nosić mundurów. 

Z powodu pandemii liczba gości jest mocno ograniczona. W ceremonii nie może wziąć udziału nawet dalsza rodzina. 

W normalnych okolicznościach na pogrzebie mogłyby pojawić się setki zaproszonych, a Filipa na ulicach żegnałyby zapewne tysiące Brytyjczyków. 

Niewykluczone, że wśród nich znalazłaby się także Joanna Przetakiewicz. Milionerka w Londynie ma swój drugi dom, a do tego czuje ogromną więź z rodziną królewską. 

Reklama

Nic więc dziwnego, że tak mocno przeżyła śmierć Filipa. W rozmowie z "Faktem" przyznaje, że ma o nim jak najlepsze zdanie...

"Książę Flip był jak ukochany dziadek, dlatego był niewątpliwie uwielbiany. Żałuję, że go nie poznałam. Biorąc pod uwagę rozłam, który ma miejsce przez odejście Harry'ego i Meghan, nie mam wątpliwości, że właśnie skruszył się mocny filar, który jednak trzymał rodzinę w pionie. On był fundamentem. Filip był kochany, uwielbiany i szanowany za swoją klasę czy to, jak potrafił pięknie mówić. Mimo życia w dość zimnej rodzinie trzymającej się mocno protokołu dyplomatycznego, potrafił być dowcipny i sarkastyczny. Podziwiałam go za to. Nie był tak wystudiowany i zimny jak inni z rodziny królewskiej. Dzięki temu sprawiał wrażenie jednej z normalniejszych osób" - rozpływa się nad zmarłym Joanna.

Joasia wyznała, że w rodzinę królewską zapatrzona jest od lat. Nie dziwi jej więc fakt, że tylu Brytyjczyków czuje się poniekąd częścią rodziny królewskiej...

"Jestem ogromną fanką rodzinki królewskiej. Cieszę się z tej bajki jaką reprezentują. Kocham tradycję. Świat idzie tak szybko do przodu, że dobrze, że jest taka ostoja jak rodzina królewska, która pokazuje wzorce rodzinne i stabilizacji. Brytyjczycy kochają rodzinę królewską. Ja też! Oni są do niej tak przywiązani do tego stopnia, że czują jakby byli jej częścią. To w Londynie widać na każdym kroku. Ich wizerunki są wszędzie. Nie ma dnia bez doniesień na ich temat. Dlaczego? Myślę, że głównym powodem jest to, że rodzina królewska to coś, co jest na pograniczu baśni. Oni pokazują coś za czym tęskni wiele nas, czyli baśń tysiąca i jednej nocy o wspaniałym i kolorowym życiu na piedestale. Nikt nie kultywuje tak arystokratycznych tradycji jak Wielka Brytania. W związku z tym śmierć tak ważnej osoby jak mąż królowej to jest dramat i wielka emocjonalna strata" - ubolewa milionerka.

Wiedzieliście, że Joanna jest taką miłośniczką rodziny królewskiej?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: książę Filip | Joanna Przetakiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy