"Mój partner jest przerażony, bo powoli zaczyna rozumieć, że nie żartuję" - mówi Piróg w wywiadzie dla magazynu "Grazia".
"Jestem płodny, mogę sobie po prostu to dziecko zrobić. Rozwiązanie kwestii prawnej jest potem dosyć trudne. Ale są surogatki i są państwa, gdzie w tym pomagają. Tylko że to chyba nie jest dobry temat, może potem zostać wykorzystany w dyskusji, że 'pedały chcą związków partnerskich, żeby móc adoptować dzieci'".
Piróg przyznaje też, że czuje się dyskryminowany w naszym kraju, gdyż nie może tak po prostu zostać ojcem: "Dlaczego mamy nie mieć dzieci?" - oburza się.
"Byłoby fajnie, gdyby państwo pozwalało nam je adoptować. Największy problem wcale nie jest z tymi, które się jeszcze nie urodziły, tylko z tymi, które już są i żyją w domach dziecka. Państwo tym dzieciom nie zapewnia prawie nic" - kończy.
Zgadzacie się z nim?
Zobacz również:












