Były partner Edyty Olszówki od dłuższego czasu uskarżał się na bóle w okolicy klatki piersiowej.
Aktor przez lata bagatelizował jednak ten problem.
Swego podejścia nie zmienił nawet wtedy, gdy pogotowie zabrało go do szpitala!
"Na miejscu dowiedział się, że ma niebezpiecznie powiększony lewy przedsionek serca, zwapnioną zastawkę, która się nie domyka" - czytamy w "Rewii".
Lekarz powiedział, że czeka go operacja, bo inaczej nie da się tego wyleczyć.
Panu Piotrowi pod nóż się jednak nie spieszyło.
Po trzech latach (!) znów wylądował w szpitalu, ale tym razem lekarze już go z niego nie wypuścili.
Podobno jeszcze chwila i mogło się to dla niego skończyć tragicznie.
"Dziś wiem, że to ocaliło mi życie" - przyznaje Machalica.
Zobacz również:










