Reklama
Reklama

Pilne wieści o Marku Sierockim. Dziennikarz usłyszał druzgocącą diagnozę

Marek Sierocki już żegnał się z życiem. Kiedy usłyszał diagnozę i kazano mu się zgłosić na operację, wyjechał do Barcelony w przekonaniu, że to jego ostatnia podróż. Dopiero teraz wyjawił, z czym się mierzył.

Marek Sierocki - dziennikarz muzyczny, konferansjer, dyrektor artystyczny festiwali w Opolu i Sopocie nie ma kont w mediach społecznościowych, dlatego o jego prywatnym życiu nie wiadomo wiele. On sam też niechętnie mówi o sobie w wywiadach. Dlatego dopiero teraz dowiadujemy się, że w ubiegłym roku był przekonany, że jego życie wisi na włosku.

Reklama

Marek Sierocki usłyszał druzgocącą diagnozę

Marek Sierocki w ubiegłym roku usłyszał, że ma nowotwór prostaty. Ta diagnoza zmieniła całego jego życie. Zaczął inaczej patrzeć na świat i wiele rzeczy przewartościował.

"Byłem w szoku, zwaliło mnie to z nóg. Regularnie się badałem i zawsze miałem dobre wyniki. Nie miałem żadnych objawów. Nic nie wskazywało na to, że jestem chory. Nawet poziom PSA miałem prawidłowy. Gdy usłyszałem diagnozę, całe życie przeleciało mi przed oczami. Zacząłem się zastanawiać, dlaczego akurat mnie to spotkało i czy uda mi się pokonać tę chorobę" - mówi Sierocki w rozmowie z Plejadą.

Sierocki przed operacją pojechał do Barcelony

Sierocki już żegnał się z życiem. Dziennikarz obawiał się, że to mogą być jego ostatnie chwilePostanowił zrobić coś, co zwykle odkładał - pojechał do Barcelony i poszedł na mecz piłki nożnej.

"(...) tydzień przed operacją poleciałem do Barcelony, czyli miejsca, które kocham. Odwiedziłem wszystkie ulubione tapas bary i poszedłem na mecz FC Barcelony. Z tyłu głowy miałem myśl, że to może być mój ostatni wyjazd w życiu" - zdradza w rozmowie z Plejadą. 

Diagnoza skłoniła też Sierockiego do refleksji i zrewidowania swojego życia

"Dzień przed operacją, leżąc na szpitalnym łóżku, całkowicie przewartościowałem swoje życie. Doszedłem do wniosku, że nie ma nic ważniejszego niż zdrowie i rodzina" - zwierza się Sierocki. 

Marek Sierocki zachęca do badań

Dziennikarz miał wiele szczęścia. Trafił na bardzo dobrych lekarzy, którzy zapewnili mu świetną opiekę medyczną. Co ważne, Marek Sierocki regularnie przechodził badania zdrowia i nowotwór został wykryty w bardzo wczesnym stadium. Na dodatek okazało się później, że nowotwór nie był złośliwy.

"Nowotwór prostaty jest cichym zabójcą mężczyzn. Często przerzuca się na kości i różne inne miejsca. Sami lekarze powtarzają, że tak naprawdę wciąż mało wiemy o tym nowotworze" - podkreśla dziennikarz i przyznaje, że nadal często się bada i zachęca innych, by nie odkładali wizyt u lekarza.

"Każdy facet po czterdziestce powinien pójść zbadać prostatę. Wiem, że jest to krępujące, ale to naprawdę może uratować życie. Dlatego gorąco zachęcam wszystkich, żeby regularnie się badali. Nawet jeśli jedna czy dwie osoby po lekturze tego wywiadu zareagują na moje słowa i wybiorą się do lekarza, będzie to bardzo cenne.

Dzisiaj Marek Sierocki cieszy się życiem. Jednak tamte chwile wiele zmieniły. Dziennikarz postanowił bardziej zadbać o siebie. Zmienił codzienne nawyki, skupił się na rodzinie i ma inne podejście do pracy.

"Nabrałem dystansu do świata. Przestałem się spieszyć i okazuje się, że nigdzie się nie spóźniam. Mniej na siebie biorę i żyję spokojniej. Diametralnie zmieniłem też sposób odżywiania i staram się sporo spacerować" - podsumowuje dziennikarz.

Zobacz też:

Marek Sierocki od 40 lat jest szczęśliwym mężem. Jak wygląda jego ukochana żona Urszula?

Eurowizja 2022. Marek Sierocki wskazuje faworyta

Marek Sierocki skomentował chorobę Shazzy: trzymam za nią mocno kciuki

Zastąpi Marka Sierockiego. Aleksander Sikora dostał szansę w "Szansie na sukces"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marek Sierocki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy