Pierwsza taka sytuacja w "Rolniku". Basia była w szoku, po tym wyznaniu
W "Rolnik szuka żony" uczestnicy są na etapie przyjmowania do siebie kandydatów i kandydatek. Pokazali Manowskiej, jak przygotowali swoje domy dla zaproszonych przez siebie osób i po kolei witali przybywających. Emocji było sporo, bo kandydaci i kandydatki pierwszy raz spotykali rodziny rolników. Każdy chciał dobrze wypaść.
"Rolnik szuka żony" rozkręca się z odcinka na odcinek. Po tym, jak rolnicy i rolniczki przeczytali listy i doszło do pierwszych spotkań minęło kilka dni. Wszyscy mieli czas, by przemyśleć swoje wybory i zatęsknić za nowo poznanymi kandydatkami i kandydatami. Arek bardzo wyczekiwał przyjazdu Julii, Roland Oli, a Krzysztof Agnieszki. Gabriel daje swoim kandydatkom równe szanse.
Barbara z "Rolnik szuka żony" 12 oczekiwała na przyjazd Michała, Mateusza i Grzegorza. Przygotowała każdemu z nich pokój, na co Marta Manowska zareagowała:
"Oni nie wyjadą. Ja nie wiem Basia, czy ty za mocno tutaj nie zapewniłaś komfortu".
Barbara liczyła, że każdego z kandydatów powita i będzie miała chwilę, by z nim porozmawiać. Nic z jej planów nie wyszło, bo kandydaci jednocześnie, w tym samym czasie podjechali pod dom Basi.
"Moment przyjazdu chłopaków był bardzo stresujący, a to, że przyjechali na raz, zaskoczyło mnie tym bardziej. W momencie jak oni rozeszli się po tych pokojach, to miałam takie: 'no i co teraz?'. Nie wiedziałam, czy ja mam tam do nich wejść, czy nie. Myślałam, że oni będą po kolei, a nie tak na raz" - wyzna Basia.
Na rozmowy przyszedł czas później. Jednak Basia nie spodziewała się tego, co usłyszała od Mateusza. Jak się okazało mężczyzna po randce z Basią postanowił ruszyć sprawę swojego rozwodu kościelnego. Choć od dawna jest rozwiedziony, to nie myślał wcześniej, aby uregulować te kwestie.
"Trochę się podziało u mnie w sprawie tego ślubu kościelnego, bo nie miałem zamkniętej tej sprawy" - wyznał Mateusz Basi, kiedy byli sam na sam.
"I ruszyłeś to? W ciągu tych trzech tygodni? O wow! (...) Muszę Ci przyznać, że jestem pod wrażeniem" - mówiła rolniczka.
"Ja się w życiu nie spodziewałam, że usłyszę od niego coś takiego" - przyznała Basia później przed kamerą.
Basia, nie była przekonana, czy to faktycznie znajomość z nią sprawiła, że Mateusz postanowił definitywnie zakończyć poprzedni rozdział, ale wyraźnie była pozytywnie zaskoczona:
"Może to nie jest ukierunkowane względem mnie, ale fajnie".
Z Grzegorzem natomiast rozmawiało się Basi fantastycznie, choć on jak zwykle mówił bardzo dużo.
"Jestem ciekawa, czy umielibyśmy rozmawiać o ważnych tematach" - zastanawiała się Basia po rozmowie z Grzegorzem.
Grzegorz miał podobne wrażenia, o czym wprost powiedział Basi.
"Ja mam wrażenie, że zamiast o ważnych sprawach, to rozmawiam z Tobą o absolutnych pierdołach"
Zobacz też:
Afera w "Rolniku". Krzysztof oburzony wyznaniem kandydatki
Basia z "Rolnika" usłyszała niewygodne pytanie. Podjęła decyzję