Reklama
Reklama

Paweł Królikowski załamany wyrokiem sądu! "Aktor i jego żona nie są krezusami"

Paweł Królikowski (57 l.) musi słono zapłacić za wypadek, który spowodował. Aktor boi się, że to nie koniec jego problemów...

Lipiec zaczął się fatalnie dla prezesa ZASP-u. Właśnie zapadł wyrok w toczącej się już niemal dwa lata sprawie, w której Pawła Królikowskiego oskarżono o spowodowanie wypadku. 

"To dla mnie bardzo przykra sytuacja" – przyznał zdenerwowany w rozmowie z „Dobrym Tygodniem". 

Nie czuł się na siłach więcej komentować. Gwiazdor serialu „Ranczo” w październiku 2016 roku wymusił pierwszeństwo.

W centrum Warszawy zajechał drogę ruszającemu autobusowi. Doszło do stłuczki. Ucierpiała 74-letnia pasażerka autobusu.

Emerytka przewróciła się i rozbiła głowę. Kobieta musiała się poddać długiej rehabilitacji.

Reklama

Sąd uznał, że kierowca musi jej zapłacić 10 tysięcy zadośćuczynienia. Oprócz tego zasądzono 14 tys. złotych grzywny i pokrycie opłaty sądowej w wysokości 1,5 tys. złotych. 

Sprawa mogła mieć jeszcze gorszy finał dla Królikowskiego – za wymuszenia pierwszeństwa groziło mu od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Gwiazdor z ciężkim sercem przyjął do wiadomości niekorzystny dla siebie wyrok.

"Aktor i jego żona Małgorzata Ostrowska-Królikowska (53 l.) nie są krezusami. Para ma pięcioro dzieci. Tylko dwoje z nich jest już samodzielne" - czytamy w tygodniku.

"Z nami mieszka jeszcze najmłodszy Ksawery i Marcysia, która chodzi do gimnazjum" – opowiadała aktorka. 

Julka jest na  pierwszym roku wymagających studiów – medycyny, więc do rodzinnego domu w Zalesiu przyjeżdża na weekendy.

Rodzice pomagają jej finansowo, bo dziewczyna w stolicy wynajmuje mieszkanie.

Królikowski, który w kwietniu tego roku objął stanowisko prezesa ZASP, musi też się liczyć z opinią środowiska artystycznego.

Na szczęście ma wokół siebie życzliwych ludzi – żonę, dzieci oraz przyjaciół. To właśnie ukochana jest dla niego największym wsparciem.

"Mam zasadę: jak jest problem, trzeba go rozwiązać" – mówi serialowa Grażynka. 

Murem za Pawłem stoi też Małgorzata Kożuchowska pełniąca funkcję wicepresa ZASP. Wspiera go również jego poprzednik:

"Bardzo współczuję koledze, że zmaga się z problemami. Z zaskoczeniem dowiedziałem się, że Paweł miał sprawę o spowodowanie wypadku. Takie sytuacje się zdarzają, także różnym urzędnikom państwowym. Nie podejrzewam jego złej woli, wielka szkoda, że coś takiego się stało" – ubolewa Olgierd Łukaszewicz. I dodaje:

"Nie sądzę, że to jest sprawa, która mogłaby spowodować wycofywanie się z pełnienia funkcji prezesa ZASP. Poza tym przecież poniesie odpowiedzialność, karę wymierzył mu już wymiar sprawiedliwości" – podsumowuje.

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Paweł Królikowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy