Myli się ten, kto myśli, że Paweł Bodzianny z "Rolnik szuka żony" przyzwyczaił się do życia w stolicy i będzie już tylko gwiazdą TVP. Nic bardziej mylnego!
Rolnik ma już konkretny plan, który zamierza zrealizować w rodzinnej wiosce, a pomoże mu w tym mu ukochana Marta Paszkin. O co chodzi?
Będę rozbudowywał moje gospodarstwo o kolejny dom, ale tym razem na wynajem. Stawiam na turystykę połączoną z testowaniem lokalnych produktów i mojej wołowiny. Jestem przekonany, że to strzał w dziesiątkę i będę ubiegał się o dotację - mówi nam Paweł.
W Piasecznej koło Zgorzelca, gdzie mieszka, jest już jeden spory pensjonat, który prowadzą jego rodzice, ale Paweł lubi być samodzielny i zawsze wychodził z założenia, że trzeba powiększać rodzinny interes.
Paweł Bodzianny gotowy na życiową rewolucję
Teraz będzie mu łatwiej, bo jest przy nim Marta, która wspiera go radą, decyzjami i uczuciem, które jeszcze bardziej się umocniło. To dla Pawła zdecydowała się, razem z córką Stefanią ,przenieść z Warszawy na Dolny Śląsk.
Wszystko wskazuje na to, że już w wakacje zamieszkamy u mnie, a od września córka Marty zacznie naukę w nowym miejscu. Chcemy się do tego dobrze przygotować i dlatego remontujemy mój dom, tak by wszystkim było w nim wygodnie - tłumaczy nam Paweł.
Nie bez znaczenia był też ich udział w programie "Dance, Dance, Dance" - wypadli znakomicie i prawie doszli do finału. Gaża zarobiona w show z pewnością przyda im się na start w nowe, wspólne życie.
Pamiętam, jak mało brakowało, a sami zrezygnowalibyśmy z możliwości udziału, bo po prostu baliśmy się, że sobie nie poradzimy i nie damy rady. Momentami rzeczywiście było trudno i wiele razy musieliśmy pokonywać własne słabości i ograniczenia, ale wspieraliśmy się z Martą w takich momentach i wspólnie daliśmy radę przez to przejść. Teraz mamy co wspominać i o czym opowiadać. Bez wątpienia było warto - mówił Paweł.
Teraz przed nimi kolejny sprawdzian, bo remont i budowa poróżniły już nie jedną parę...



***Zobacz więcej materiałów wideo:








